Mauritius 2011

Mauritius – perła Oceanu Indyjskiego 2011
Anna Ritter

INFORMACJE PRAKTYCZNE
PRZELOT
Warszawa –Paryż –Mauritius – Madagaskar –Mauritius –Frankfurt Air Mauritius
Frankfurt – Warszawa PLL LOT
WIZA
Bezpłatna otrzymujemy na lotnisku .Należy wpisać w wniosku wizowym nazwę hotelu
(wpisaliśmy nazwę i adres hotelu z przewodnika i nikt tego nie sprawdzał )
TERMIN
25.03 – 30.03.2011
UCZESTNICY
4 osoby:
Anna Ritter, Krystyna Rynkowska, Renana Wróbel, Różański Józef
ZDROWIE
Szczepienia nie są wymagane. Na Mauritiusie nie ma zagrożenia malarią .
KLIMAT
Wschodnie wybrzeże – częste zachmurzenia, przelotne deszcze
Zachodnie wybrzeże – bezchmurne niebo temp. 25-27 C
JĘZYK
francuski , angielski , kreolski
WALUTA
1USD = 29,35 MGF
1 euro = 39,25 MGF
Nie ma opłaty za wymianę.
KOSZTY
– bilet lotniczy TP 4580 zł ( Warszawa-Mauritius-Madagaskar-Warszawa)
– wynajęcie samochodu osobowego 3dni objazdu i transfer na lotnisko 100 USD /os
– nocleg w miejscowości Flic en Flac w apartamencie 4 osobowym 22 USD /os
4 noce = 88 USD
– wstęp do Ogrodu Botanicznego Pamplemousses 100 MGF/os
– wstęp do Parku Black River George 125 MGF/os
– wstęp do Parku La Vanille Crocodile 270MGF/os
– wstęp do Eureka hause k/Moka 175 MGF/os
Ceny żywności
Coca Cola 1,5 l (sklep) 34,40 MGF
Bagietka 11,20 MGF
Kolacja w res /owoce morza,ryż,sałatki / 185 MGF
Avocado 25 MGF
Pierożki z warzywami lub mięsem 10 MGF
Piwo 50-70 MGF
Omlet 50 MGF
Rum 60-80 MGF
Woda mineralna 1.50 l sklep 30-40 MGF
25.03.-wylatujemy z Warszawy o godz. 6.55 Air France do Paryża . Lot 2,5 h spokojny
i bardzo dobre jedzenie. W tranzycie czekamy do 17.00 i wylot na Mauritius Air Mauritiusem.

26.03 – przylatujemy o godz. 8.00 po11 godz. lotu na lotnisko położone6 km od Mahebourga.
Wyspa o pow.1860 km² licząca 1.200 000 mieszkańców (wyznawcy hinduizmu 52 % katolicy 26%,muzułmanie 17 % ) zwana perłą Oceanu Indyjskiego . Symbolem wyspy jest ptak Dodo oraz trójkątny znaczek Blue Penny zwany ;Błękitnym Mauritiusem (wydany
w 1847 r).Na lotnisku wynajmujemy taksówkę nr 1660 MoostafaPeerbuccus hpeerb@yahoo.com i drogą szybkiego ruchu zawozi nas do miejscowościFlic en Flac na zachodnim wybrzeżu za 1900 MGF. Flic en Flac to mała miejscowość z niewielką ilością hoteli, sklepów, barów przy nadmorskim bulwarze. Turystów przyciąga ładna plaża z białym piaskiem,dobrymi warunkami do kąpieli i uprawiania windsurfingu. Oddalona od Port Luis 40 km (45 minut jazdy).Kierowca załatwia nam apartament 4 osobowy (2 sypialnie,livingroom i aneks kuchenny) bardzo ładny , otoczony pięknym ogrodem z dużym basenem za 22 USD od osoby za noc. `Po południu zwiedzamy miasteczko z bulwarem nadmorskim
a potem kąpiemy się w ciepłym morzu. Zbliża się wieczór, zachód słońca a na plaży grupa młodych dziewcząt w jaskrawych spódnicach do kostek i krótkich gorsetach z odsłoniętymi brzuchami zaczynają tańczyć przy akompaniamencie muzyki z tranzystora taniec narodowy „sega”. Dziewczyny wirują w tańcu trzymając w dłoniach długie spódnice ruszając się całym ciałem. Po powrocie do apartamentu spotykamy się z naszym kierowcą i uzgadniamy wynajęcie samochodu na 3 dni na objazd wyspy i transfer na lotnisko przy powrocie za 100 USD od osoby. Kierowca zaproponował nam podzielenie zwiedzania na III tury.
27.03 – rano wyjeżdżamy z hotelu przy pięknej słonecznej pogodzie, wśród pól trzciny cukrowej i widokami gór. Pierwszym punktem naszego zwiedzania jest stolica Port Luis
(45 min. Jazdy). Stolica założona w 1722 roku przez francuzów, a pod rządami Brytyjczyków Port Luis rozwinął się jako ważny port. Rozpoczynamy zwiedzanie od nadbrzeżaWaterfront z restauracjami, kompleksem sklepów i luksusowym hotelem „Laubordonnais”. W centrum Palaced’Armes z pomnikiem gubernatora Labourdonnaisa, który przybył na wyspę w 1735 roku. Aleja Palmowa z siedzibą rządu GovernmentHause i pomnikiem królowej Wiktorii. Budynek starej Poczty jest bardzo często odwiedzany przez turystów ze względu na znaczek, który został wydrukowany w 1847 roku. Wydrukowano omyłkowo kilkadziesiąt egzemplarzy (pozostały tylko trzy)słynnego dwupensowego znaczka z podobizną królowej Wiktorii
z napisem „Post Office” zamiast „Post Paid”. Ten znaczek z błędem zwany „błękitnym Mauritiusem” jest największym marzeniem filatelistów.W Port Luis przetrwał zabytkowy teatr z XVIII w. z dobrze zachowanym wnętrzem. Jest to najstarszy Teatr na OceanieIndyjskim. Katedra św. Ludwika – St. Luis Catedraloryginalny kamienny kościół z XIX w. doszczętnie zniszczony przez cyklony. Obecna katedra została odbudowana w 1932 roku. Po lewej stronie od Katedry znajduje się EpiscopalPalace XIX w. – rezydencja biskupia. Najbardziej kolorową częścią miasta jest dzielnica chińska z meczetem Jummah z 1853 roku. Pełno tu sklepów, kafejek i knajpek, w których można szybko i tanio zjeść. Taksówką wyjeżdżamy na wzgórze, gdzie mieści się Cytadela zwana też Fort Adelaide
z której roztacza się wspaniała panorama gór otaczających miasto, toru wyścigowego Champs de Mars i portu. Wracamy do centrum i jedziemy na market owocowo-warzywny, gdzie unosi się zapach orientalnych przypraw i ziół. Po zwiedzaniu Port Luis na północno zachodnich peryferiach miasta znajduje się bardzo zadbane Sanktuarium PereLaval zwane „Lourdes Oceanu Indyjskiego” w Saint Croix u stóp Długiej Góry. Ojciec Jacques Laval (1803-1864) franciszkański jezuita przybył na wyspę jako misjonarz w 1841 roku i szybko zyskał powszechny szacunek jako opiekun czarnej ludnościMauritiusa . Zmarł w opinii świętości
i został beatyfikowany w 1979 roku przez Papieża Jana Pawła II. Został pochowany
w Sanktuarium, a jego grób stał się celem pielgrzymek. Wieli Maurytyjczyków wierzy
w cudowne uzdrowienie za sprawą Lavala, dlatego każdego dnia setki ludzi wszystkich wyznań modlą się za chorych przy kamiennym sarkofagu. 7 i 8września, co roku odbywa się wielka pielgrzymka ze wszystkich wysp w tym regionie. W 1992 roku odwiedził Sanktuarium Jan Paweł IIw czasie pielgrzymki na Mauritius. Z Sanktuarium widok na górę Pieter Both (823m). Nazwa szczytu upamiętnia holenderskiego admirała, którego okręt rozbił się
w wybrzeży Mauritiusa w 1611 roku. Wierzchołek góry wygląda jak ludzka głowa osadzona na tułowiu. Tubylcy powiadają, że kiedy głowa odpadnie wyspę zniszczy kataklizm.
Z centrum Port Luis można dojechać autobusem oznakowanym „PereLaval”. Po zwiedzaniu Sanktuarium udajemy się na północ (30 min) do ogrodu botanicznego Pamplemousses Garden. Został założony w XVIII w. przez przyrodnikai administratora wyspy Pierre’a Poivre’a wokół zamku MosnPlaisir. Jest to jeden z najbogatszych ogrodów botanicznych
w basenie Oceanu Indyjskiego. Są tam unikalne palmy talipot, które kwitną w wieku 40-60 lat i zaraz po tym giną, dekoracyjne bambusy złociste. Wielki staw zdobią wspaniałe okazy manufarów Victoria regia.Po zwiedzaniu ogrodu udajemy się przez malownicze wioski, pola trzciny cukrowej do Cap Malheureux – najdalej wysunięty na północ kraniec wyspy
z małym kościółkiem z czerwonym dachem. Nazywany też „Przylądkiem Nieszczęścia”, ponieważ liczne statki zatonęły tu. W małej restauracji na plaży jemy z grilla rybę. Wracamy przez Grand Baje najbardziej znana miejscowość w pięknej zatoce o turkusowej wodzie. My zwiedzamy TrouauxBiches nad morzem, gdzie znajdujesię bardzo kolorowa świątynia Tamilska. Wracamy do hotelu około godziny 17:00. Wieczorem idziemy do restauracjiLeslieRestaurant (adres RoyalRd e-mail: lesli.resto@gmail.com) na urodzinową kolację Krysi. Restauracja mała, bardzo miły właściciel, ślicznie urządzona z dobrym i smacznym jedzeniem. Specjalność restauracji to owoce morza. Koszt kolacji 185 MGF od osoby.
28.03 – godz. 9:30 wyjazd na II turę. Przejeżdżamy przez Phoenix do najwyżej położonego miasta na płaskowyżu Curepipe (550 m.n.p.m). Curepipe miasto założone przez uciekinierów z ogarniętego epidemią malarii Port Luis w 1867 r. Klimat wnętrza wyspy jest zdrowszy niż na wybrzeżu. WCurepipe, oglądamy dawne rezydencje, stary kreolski Ratusz, oraz stojący przed nim pomnik Pawła i Wirginii. Była to romantyczna para kochanków żyjących na wyspie w XVIII w. (w stylu Romea i Julii). Dzieje miłości tych dwojga zakończono tragiczną śmiercią powracającej z Francji Wirginii w czasie katastrofy morskiej u wybrzeży Mauritiusa. Ostatnim punktem zwiedzania jest sklep z miniaturami żaglowców Voiliers de L’Ocean LTD ShipModels Sir Winston Churchill street.Mnóstwo miniatur takich jak:H.M.S Bounty (1787r), Titanic (1912), Wasa(1628)precyzyjnie wykonane. Cena w zależności od wielkości
i pracochłonności modelu od 50-1000 USD. Oprócz miniatur statku inne pamiątki – najwięcej ptaka Dodo. Dużo osób kupujących, bo można za opłatą (dość dużą) wysłać model statku. Do Polski dociera paczka za miesiąc. Jedziemy przez pola trzciny cukrowej do wulkanu TrouAux Ceres, krater 300 m średnicy, a w nim mała kaldera z niebieskim oczkiem wodnym. Następnie udajemy się na zwiedzanie Parku Narodowego Black River Gorge. Na jego terenie znajdują się dwa rezerwaty – Cascades de Chamerel zwany „welonem panny młodej”
o wysokości 100 m i Terre Coloree (Kolorowa Ziemia) – powulkaniczne, brunatno fioletowe wydmy, mieniące się wszystkimi kolorami tęczy przy pięknej słonecznej pogodzie. Jadąc aleją eukaliptusów na wschód od parku docieramy do kraterowego jeziora Grand Bassin. Obok nad jeziorem znajduje się Sanktuarium hinduskie ze Świątynią Wiszu, a na wzgórzu 32 metrowy posąg hinduskiego boga Sri MangaliMahadewy. Zaczyna padać ,ale chodzimy wśród modlących się w małych świątyniach i wszędzie zapach trociczków. Legenda głosi, że wody tego jeziora mają połączenie z Gangesem. Podobno spadła tu kiedyś kropla łzy boga Sziwy i stąd zwane jest boskim jeziorem. Deszcz przestaje padać, wracamy do hotelu przez pola trzciny cukrowej, małe wioski, a w oddali góry. Zatrzymujemy się w wiosce Tamarin usytułowanej nad cichą zatoką u stóp góry Tamarin, gdzie przygotowywane są pola do sadzenia ryżu z wodą i rozadami. WTamarin buduje się dużo hoteli z polem golfowym 18 dołkowym, konkurencja dla miejscowościFlie en Flac. Wracamy do hotelu o 17:30, jemy kolacje,
w apartamencie, nie chce się nam wychodzić z hotelu, po całym dniu zwiedzania jesteśmy trochę zmęczeni.
29.03 – 8:00 wyjazd na zwiedzanie III tury. Dalej pogoda nam dopisuje. Jedziemy przez pola zielonej trzciny cukrowej i różnych upraw. Docieramy na południowo-zachodni kraniec wyspy pod górę Le Morne(Cmentarna). Mierząca ponad 500 m npm skała wyrasta tuż nad brzegiem morza. Nazwę otrzymała po ponurym legendarnym wydarzeniu z 1836 r. Kilkudziesięciu moronów – czarnoskórych uciekinierów z plantacji ukrywających się
w górach Chamarel – schroniło się na jej szczycie przed brytyjskimi żołnierzami, którzy przemierzali wyspę z wieścią o zniesieniu niewolnictwa. Przerażeni uciekinierzy widząc nadchodzące wojsko woleli skoczyć ze skały do morza niż powrócić do niewolniczej pracy. Dziś góra jest prywatną własnością. U stóp góry obelisk – postać Murzyna, a obok Murzyn ze skrzydłami. Jest to teren ogrodzony, ale można tam wejść i zwiedzić. Cały teren jest wpisany na Listę UNESCO. U stóp góry wybudowano kilka ekskluzywnych hoteli z piękną plażą
z białego, koralowego piasku, otoczona gajemfilaosów(casuarina) – iglastych drzewek
z Jawy. Idziemy na plażę (szeroka), słońce grzeje niemiłosiernie, ale nie mamy czasu żeby się wykapać. Zjeżdżamy na północ nad morze na plażę GrisGris z urwistym brzegiem i plażą wulkaniczną. Nasza dalsza marszruta to La VanilleCrocodile Park- park znajdujący się
w dolinie, w której roślinność przypomina tropikalny las. W 1985r sprowadzono
z Madagaskaru na hodowlę jednego samca i cztery samice krokodyli nilowych. Zwierzęta przebywają w bezpiecznych zagrodach i budzą się tylko w porze karmienia, gdy lądują w ich paszczach świeżo zabite kurczaki. W lesie wytyczono szlak przyrodniczy prowadzący obok klatek z maurytyjskimi nietoperzami owocożernymi. Sporo zielonych gekonów
i kameleonów, bardzo dużo kopulujących żółwi, których odgłosy słychać w całym parku. Ostatnim obiektem, który będziemy w dniu dzisiejszym zwiedzać jest EurekaHause koło Moki. Jest to rezydencja kreolska z 1858 roku (obecnie Muzeum Wnętrz). Dom
w tropikalnym ogrodzie zbudowany z drewna o 109 drzwiach i 14 pokojach. Urządzone pokoje w stylu kolonialnym. Dużo użytkowych eksponatów (porcelana). Najlepiej zachowana jest kuchnia z kreolskimi naczyniami. Wracamy przez małe kolorowe wioski
i pola uprawne. Po południu przyjeżdżamy do hotelu i idziemy na plażę, piękna słoneczna pogoda, kąpiel świetna – ciepła woda, a potem spacer po plaży. Wieczorem idziemy do małej restauracji na pożegnalna kolację. Właściciel restauracji traktował nas jak starych bywalców serwując dodatkowe dania gratis.
30.03 – 7:00 wyjeżdżamy z hotelu na lotnisko. Żegnamy wyspę w słońcu. Następnym etapem naszej podróży jest Madagaskar.


  • Witaj w świecie globtroterów!

    Drogi internauto, niezależnie czy jesteś uroczą przedstawicielką       piękniejszej połowy świata czy też członkiem tej brzydszej. Wędrując   z  nami, podróżowanie przestanie być dla Ciebie…

    czytaj dalej

  • Jak polscy globtroterzy odkrywali świat?

    Historia „polskiego” poznawania świata zaczyna się całkiem efektownie. Pierwszy – jeżeli można go tak nazwać – polski globtroter był jednym z głównych uczestników…Zobacz stronę

    czytaj dalej

  • Relacje z podróży

Dołącz do nas na Facebook'u