Prezenterzy OSOTT

PREZENTERZY OSOT 2023 – zamieszczamy tylko informacje, które otrzymaliśmy

 

Tomasz Cukiernik 

W maju 2022 roku pojechaliśmy samochodem na rodzinne dwutygodniowe wakacje do mało

turystycznej Serbii. Łącznie przejechaliśmy około 2600 km. Odwiedziliśmy sporą liczbę

ciekawych miejsc. Roczny syn sprawował się bardzo dobrze.

Tomasz Cukiernik – z wykształcenia prawnik i ekonomista, z wykonywanego zawodu –

publicysta i wydawca, a z zamiłowania – podróżnik. Ukończył Wydział Prawa i Administracji

Uniwersytetu Śląskiego oraz studia podyplomowe w Akademii Ekonomicznej w Katowicach.

Jest autorem książek: „Prawicowa koncepcja państwa – doktryna i praktyka” (2004) – II

wydanie pt. „Wolnorynkowa koncepcja państwa” (2020), „Dziesięć lat w Unii. Bilans

członkostwa” (2005), „Socjalizm według Unii” (2017), „Witajcie w cyrku” (2019), „Na

antypodach wolności” (2020), „Michalkiewicz. Biografia” (2021) oraz współautorem

biografii „Korwin. Ojciec polskich wolnościowców” (2023) i 15 tomów podróżniczej serii

„Przez Świat”. Aktualnie na stałe współpracuje m.in. z miesięcznikiem „Forum Polskiej

Gospodarki” i z serwisem fpg24.pl oraz tygodnikiem „Do Rzeczy”. Poza Europą odwiedził:

Rosję, Kubę, Islandię z Grenlandią, Maroko, Kirgizję, Izrael, Jordanię, ZEA, Malezję,

Singapur, Tajlandię, Kambodżę, Birmę, Indie, Nepal, Chiny, Wenezuelę, Peru, Boliwię,

Chile, Meksyk, Gwatemalę, Tunezję, Nową Zelandię, Fidżi, Gruzję i Armenię. Prowadzi

księgarnię internetową www.tomaszcukiernik.pl .

 

 

Dariusz Grzesista 

Ze Śląska można dojechać rowerem w różne zakątki Europy. Realizując (z przymrużeniem oka) rowerową Inicjatywę Trójmorza, po wielokrotnych wizytacjach Bałtyku miał plany związane z Morzem Czarnym, ale zawsze coś stało na przeszkodzie. A to covid, a to wojna w Ukrainie, a to inne problemy organizacyjne…

Wybrał się więc najpierw z Rybnika do Rijeki, zaliczając całą Alpe Adrię, by w kolejnym sezonie uciec nad… Atlantyk. Tym oto sposobem w osiemnaście dni dotarł do południowej Normandii i jej perły na wodach kanału La Manche, czyli Mont Saint Michel. Bez wielkiej spiny, z turystycznym zacięciem i sprzętem ważącym 40 kg. I z wrażenia świeczki stanęły mu w oczach.

Dariusz Grzesista – autor bloga niereformowalnego koczownika cyklista.grzesista.pl. Od 2008 co roku regularnie wypuszcza się na wyprawy rowerowe. Początkowo wiele po Polsce, a obecnie po Europie.

Najlepiej czuje się na nich sam, bo wie, że wówczas nikt nie narzuca mu tempa jazdy i zdany jest całkowicie na siebie.

Darek jest również organizatorem slajdowisk. Po zakończeniu Podróżniczego Żółtego Młynka w Rybniku w czerwcu 2023, kontynuuje cykl pod własnym brandem: Zacisze Podróżnika, pielęgnując przy tym charakter i grupę docelową tych spotkań.

Justyna Hellebrand

Justyna przyszła zdobyć nie szczyty ale serca nauczycieli i dzieci w berberyjskim miasteczku Tiznit w południowo zachodniej części Maroka. Goszczona przez dygnitarzy i lokalne władze otrzymała tam dyplom uznania i srebrna berberyjska fibule podczas uroczystości które odbyły się z wielką pompą a można by całą historię porównać do scenek z powieści o karierze Nikodema Dyzmy. Po ponad 10 turystycznych wyjazdach do Maroka tym razem skupiła się na szukaniu tego co ja szczególnie interesuj . Odwiedziła maleńka wioskę Inzerki słynąca z tysiąca kolektywnych uli; przeżyła spotkanie z pluskwami i trafiła na muzyczne festiwale gdzie jeden z koncertów przerodził się w istny taneczny trans.

Nietypowa niezwykle intensywna włóczęga w pojedynkę przy zawsze skromnym budżecie, pełna niecodziennych spotkań z ludźmi.  Wyprawy trwające zaledwie kilka tygodni lub nawet dni często odbywają się bez wcześniej zagwarantowanego noclegu co dodaje szczególnej pikanterii i potęguje przygodę. Zapraszam do posłuchania i może tez naśladowania

Justyna Hellebrand intensywnie zwiedza świat od 16 roku życia i ciągle jeszcze nie zdołała całego zobaczyć. Na studia wyższe o różnych kierunkach poświeciła ponad 16 lat i ciągle jeszcze planuje następne. Ma wiele zainteresowań a niektóre z nich to muzyka, zielarstwo, origami, pszczelarstwo a w ostatnich latach sztuka współczesna mająca na celu ocalenie świat od zaśmiecenia czyli sztuka z recyklingu. Poliglotka gdyż zna więcej niż dwa języki począwszy już od arabskiego a kończąc na kilku innych też bardzo przydatnych w podróżach. Podróżowanie, głównie solo, traktuje jako odskocznię od codziennych obowiązków a nie jako formę zrobienia na tym zarobku czy pobicia w czymś rekordu.

Małgorzata Maniecka.

Z wykształcenia germanistka, z zawodu nauczycielka, z zamiłowania podróżniczka. Jeszcze jako studentka zwiedziła prawie całą Europę, a w sumie już około 120 krajów położonych na 6 kontynentach. Zawsze samodzielnie organizuje swoje podróże, preferuje przejazdy lądem – pociągami, autobusami i autostopem.

Kontakty z ludnoscią tubylczą mają dla niej największe znaczenie.

Przez ponad 3 lata była nauczycielką w Chinach i wolontariuszką w domu dziecka w Kambodży. Przebyła kilkakrotnie cały Szlak Jedwabny.

Jako noclegi preferuje couchsurfing, w trakcie którego często gotuje dla gospodarzy polskie potrawy np. barszcz czerwony, czy mielone.

Relacje z podróży publikowała w internecie oraz w kilku edycjach z serii “PRZEZ ŚWIAT. Informacje turystyczne z całego świata”.

Ulubione kraje to Iran, Madagaskar i Algieria. Mówi w 6 językach. Lubi przygody I ciekawe przeżycia.

Kacper Mrowiec

Ararat w blasku księżyca i Aragac w blasku słońca. O najwyższych szczytach Turcji i Armenii zdobytych jednodniowo w ramach World Mountain Project.

Kwiecień 2023 roku. Dzień po ukończeniu 24-godzinnego biegu po schodach podczas Everest Run, w którym jako pierwszy osiągnąłem wysokość Everestu, wraz z moim towarzyszem podróży – Michałem – ruszyłem w długą podróż samochodową. Pierwsza część podróży była konkretna – w ciągu 12 dni dojechać Fiatem Punto z Polski do Tbilisi w Gruzji.

Tak rozpoczęła się moja dwumiesięczna podróż złożona z kilku etapów, którymi były kolejno: droga z Polski do Gruzji, odbycie w niej miesięcznego wolontariatu, wizyta w Armenii po jego zakończeniu oraz powrót do Polski.

Wśród licznych celów podczas swojej tułaczki znajdywały się przede wszystkim te dwa górskie: zdobycie najwyższego szczytu Armenii (Aragacu – 4090 m n.p.m.) i Turcji (Araratu 5165 m n.p.m.) w ramach osobistego projektu World

Mountain Project. Jest on naturalną kontynuacją moich dwóch wcześniejszych wyzwań.

Pierwszym z nich była #najszybszakorona podczas której zdobyłem Koronę Gór Polski w najszybszym dotąd znanym czasie (72:58 h) w formule bez wsparcia (więcej o projekcie na mojej stronie internetowej:

https://worldmountainproject.com/najszybszakorona/). Następnym krokiem w mojej karierze był European Mountain Project podczas którego zdobyłem 45 z 46 szczytów Korony Europy (z wyłączeniem szczytu rosyjskiego) w 11 miesięcy (więcej na: https://worldmountainproject.com/european-mountain-project/). Po podboju Polski i Europy ruszyłem w świat, tym razem bez żadnego ograniczenia czasowego. Wszak czeka mnie do zdobycia 196 najwyższych szczytów wszystkich państw na świecie!

W trakcie swojej prezentacji odpowiem m.in. na to czego spodziewać się w trakcie zdobywania Aragacu i Araratu oraz jakie zagrożenia mogą na nas czekać i jak się na nie przygotować. Ponadto, poruszę dużo kwestii w zakresie poruszania się samochodem po Armenii, Gruzji i Turcji, po których pokonałem blisko 15000 kilometrów.

O mnie: https://worldmountainproject.com/o-mnie/

W social mediach działam na:

Instagramie: kacper_mrowiec

Youtubie: kacper_mrowiec (film z Araratu: https://www.youtube.com/watch?v=nPrevbc1Hic&t=29s)

Facebooku: World Mountain Project by Kacper Mrowiec

www.worldmountainproject.com (wśród tekstów m.in. relacja z Araratu: https://worldmountainproject.com/turcja-ararat-5165-m-n-p-m/)

Paweł Pabian

Celem wyprawy było pokonanie w warunkach zimowych drugiego co do długości,

nieprzemierzanego zimą, najdzikszego i najbardziej wymagającego szlaku turystycznego w Polsce –

Niebieskiego Szlaku Karpackiego (450km relacji Grybów – Rzeszów przez pasma graniczne

Bieszczadów oraz Beskidu Niskiego, 16km sumy podejść). Obowiązująca forma nie zakładała

wsparcia i pomocy osób trzecich, cały sprzęt i wyposażenie niosłem ze sobą, w którego skład

wchodziły narty skiturowe. Celem było także ustanowienie zimowego rekordu czasowego, który

ostatecznie wyniósł 12 dni.

450 km drugiego co do długości, najdzikszego i najbardziej wymagającego szlaku w polskich górach

– Niebieskiego Szlaku Karpackiego. Samotność na trasie, pokłady śniegu sięgające 2,5m, brak

jakiegokolwiek turysty przez 10 dni, poruszanie się w nartach skiturowych i czyste obcowanie z

naturą z dala od cywilizacji. Tak, tego można jeszcze w Polsce doświadczyć 🙂

Trasa: Rzeszów – Pogórze Dynowskie – Dynów – Krasiczyn – Forty Twierdzy Przemyśl – Pogórze

Przemyskie – Arłamów – Góry Sanocko-Turczańskie – Ustrzyki Dolne – Bieszczady – Otryt – Dwernik Kamień – Bukowe Berdo – Tarnica – Ustrzyki Górne – Wielka Rawka – Kremenaros – Pasmo Graniczne – Beskid Niski – Barwinek – Wysowa Zdrój – Grybów

Motywem przewodnim było pokonanie szlaku w warunkach skrajnie zimowych na nartach w

momencie kiedy przez kilka dni dosypywało śniegu i na szlakach nie było żadnych turystów.

Dodatkowymi motywami było poruszanie się w stylu bez pomocy osób trzecich wraz z ustanowieniem najszybszego zimowego przejścia. Wszystkie założenia zostały spełnione.

Polska i nasze polskie góry są najpiękniejsze. Chodzę po nich od lat w różnym wydaniu (z rodziną, z wycieczkami jako przewodnik, samotnie, biegiem) i promuję je przez mniej typowe projekty jak ów zgłaszany we formularzu. Wszystko by pokazać szerzej Polakom jak mamy piękny teren, ile

ciekawostek, jakie panoramy, emocje i życia nie starczy by wszystko zobaczyć i wszędzie dotrzeć.

Krzysztof Pająk

Jesteśmy „podróżniczą“ rodziną. Lekarka, spawalnik i syn informatyk, spędzamy cały wolny czas w podróżach. Zwiedziliśmy ponad 80 państw. Jesteśmy przykładem, że nie trzeba być znanym globtroterem, czy zawodowym podróżnikiem, by zobaczyć niesamowite miejsca na świecie. Wymaga to trochę czasu i oszczędności lecz, cytując klasyka „ Podróże to jedyna rzecz, na którą wydajesz pieniądze, a stajesz się bogatszy“.

Łukasz Proszek
Trzytygodniowy rejs z Svalbardu do Islandii.
Rejs ten, prowadzony przez kpt. Alicję Latoń na jachcie s/y Patagonia został wyróżniony nagrodą “Krakowski rejs roku 2022”. Trochę opowiem o zapewnieniu zaopatrzenia na taką wyprawę i dlaczego kiszonki to Twój przyjaciel. O Lodowcach, górach lodowych, widocznym gołym okiem ociepleniu klimatu oraz o tym jak wygląda przedzieranie się przez pak lodowy w XXI wieku.
Opowiem też o kilku awariach, i jak sobie z nimi poradziliśmy. Zakończę krótką wzmianką pt. “Islandia w 3 dni”.
Cała prezentacja będzie się składać głównie z autorskich zdjęć i komentarza słownego.
Łukasz Proszekna co dzień administrator systemów komputerowych. Absolwent WFAiIS UJ. W wolnych chwilach jachtowy sternik morski oraz motocyklista zwiedzający świat.

Lukasz Semeniuk 
Jestem doswiadczonym podroznikiem (25 lat podróży, 164 kraje)  i chcialem zaproponowac prezentacje na temat Mauretanii, w ktorej niedawno odwiedzilem wszystkie 4 oazy wpisane na liste UNESCO.  Moja strona ze zdjeciami (jeszcze nie dazylem umiescic tam moich zdjec z Mauretanii): https://www.flickr.com/photos/118441095@N05/albums

W 2016 roku mialem juz przyjemnosc zaprezentowac na OSOTT prezentacje z mojej podróży na północny Kaukaz.

Krzysztof Szuba 

Głównym celem naszej podróży (z żoną) były Wyspy Owcze – archipelag na północnym Atlantyku (na północ pod Szkocji), będący autonomiczną prowincją Danii. Praktycznie jedyną możliwą drogą dotarcia tam jest lot samolotem z Kopenhagi, stolicy Danii. Kopenhaga jest na tyle atrakcyjnym miastem, że warto zatrzymać się tam na parę dni.

Byłem już kiedyś w Kopenhadze, więc postanowiłem tym razem zwiedzać mniej typowe miejsca (jak np. muzea), a żona miała oblecieć szybko klasyczne zabytki miasta. Z powodu pogody nie wszystko wyszło jak planowano… Zbyt późno odkryliśmy tanie bilety jednodniowe na podróże pociągami po całej wyspie Zelandii (z Kopenhagą) i przylegających mniejszych wysepkach. Dzięki temu biletowi poznałem wspaniałe Muzeum Sztuki Nowoczesnej Louisiana pod Kopenhagą.

Wyspy Owcze słyną z pięknych krajobrazów i… okropnej pogody, która może uniemożliwić dolot albo wylot z wysp, co zdarzyło się ostatnio naszym piłkarzom. Sezon letni jest tam krótki i brakuje wtedy miejsc noclegowych, warto je rezerwować z dużym wyprzedzeniem.

Zwiedzanie stolicy Wysp Owczych – Thorshavn – polega na poszukiwaniu dziwnych zjawisk, zaskakujących czasem nawet doświadczonych wędrowców (jak np. Pomnik Lampy). Najpierw zrobiliśmy jedną wycieczkę aklimatyzacyjną, a jedynego dnia z dobrą prognozą pogody wyszliśmy na najwyższy szczyt Wysp Owczych i europejskiej części Danii – Slaettaratindur (882m n.p.m.). Oczywiście prognoza się nie udała i na szczycie sprawdzaliśmy z GPS-em, gdzie jesteśmy. Na Wyspach wolno chodzić tylko po wyznaczonych ścieżkach, z powodu ochrony przyrody. Szkoda tylko, że ścieżki te są nieoznakowane (za wyjątkiem tablicy początkowej). W ostatni dzień jeszcze jeden spacer na fiordem koło lotniska – asfaltową drogą,

Krzysztof Szuba, krakowianin, z zawodu informatyk, obecnie na emeryturze. Podróżnik (odwiedził 70 krajów świata), górołaz – w trakcie zdobywania Korony Europy, miłośnik i znawca zabytków, licencjonowany przewodnik po Krakowie.

Wojciech Warzecha

W świecie, w którym żyjemy, staliśmy się coraz bardziej zabiegani, więcej uwagi przykładamy do spraw pilnych, mniej do ważnych a jeszcze mniej do tych najważniejszych. Aż w końcu dochodzimy do ściany i chcemy coś zmienić. Potrzebujemy czasu na odłączenie się od

przebodźcowanego otoczenia, czasu na reset głowy, na przemyślenia co zmienić, na

zastanowienie się nad tym co ważne. Możesz to zrobić na wiele sposobów. Samotna

wędrówka czy pielgrzymka (nie o słowa tu idzie, ale o znaczenie) , w monotonii długiego

marszu, w minimalistycznym świecie niezbędnych rzeczy w plecaku, w prostocie jedzenia i

noclegów, daje szansę na wejście w głąb siebie i przepracowanie ważnych dla ciebie

tematów. Zapraszam Cię do świata owianego legendą, na szlaki ludzi poszukujących zmiany i

niezwyczajnej przygody, na drogę która odmienia życie.

Camino – dla jednych to wędrówka, dla innych pielgrzymka, dla jeszcze innych powolna

medytacja w drodze.

Zabiorę Cię na Camino Frances, drogę najczęściej wybieraną przez „pierwszoroczniaków”,

dalej przez górzyste del Norte i Primitivo, nadmorskie Costa by na koniec, najdłuższą Via de

la Plata dojść aż na koniec świata. Opowiem o ludziach spotkanych w drodze i o magicznych

miejscach i sytuacjach na szlaku.

Wojciech Warzecha (rocznik 1964) jest autorem bloga „Z plecakiem bez biura”, na którym od

2017 roku dzieli się poradami i pomysłami, dotyczącymi m.in. przygotowania się do

samodzielnego wyjścia na Camino de Santiago. W ciągu ostatnich ośmiu lat przeszedł na

piechotę ponad 6.800 kilometrów z czego na Camino ponad 4.500 kilometrów. Miesiąc temu

wydał swoją pierwsza książkę „Camino pierwszy raz, czyli jak przygotować się do drogi”.

Jego naturalnym środowiskiem są góry. W ubiegłym roku, przeszedł samotnie Tour du Mont

Blanc i GR 20 na Korsyce (uważany za najtrudniejszy, górski szlak długodystansowy w

Europie). Wcześniej samodzielnie przygotował i zrealizował wyprawy do Patagonii w Chile i

Argentynie później do Peru i Boliwii. Zakochany bez pamięci we włoskich Dolomitach, gdzie

czas spędza na via ferratach i trekkingach.

 

 

Piotr Wiland 

Od 2001 roku przyjeżdżałem niemal corocznie na OSOTT. Zazwyczaj mam wtedy co najmniej jedną lub dwie prezentacje z podróży po różnych kontynentach. Od tego też czasu można było niemal w każdym z wydań „Przez Świat” przeczytać relacje z moich podróży. Odbywam je niekiedy samotnie, czasem w towarzystwie całej mojej  rodziny, niekiedy z jednym z moich synów lub z moją  żonę, Grażyną. Tym razem podróżowałem po Arabii Saudyjskiej w styczniu 2023 roku, korzystając z otwartej polityki wizowej, częściowo samotnie, częściowo z Wojtkiem Dąbrowskim

Wojtek przyleciał już wcześniej przed Nowym Rokiem do Jeddah, ja zaś przyleciałem do Rijadu, aby potem w Jeddah wynająć auto i samotnie wybrać się na północ do arabskiej Petry czyli  Madain Salah, kiedyś miasta leżącego na szlaku kadzidlanym. I potem jazda z powrotem obrzeżami Medyny, aby spotkać się z Wojtkiem w porcie w Jeddah. Stamtąd ruszyliśmy wzdłuż gór Asir aż do Abhy niedaleko granicy z Jemenem i wróciliśmy wzdłuż wybrzeży Morza Czerwonego do Jeddah.


  • Witaj w świecie globtroterów!

    Drogi internauto, niezależnie czy jesteś uroczą przedstawicielką       piękniejszej połowy świata czy też członkiem tej brzydszej. Wędrując   z  nami, podróżowanie przestanie być dla Ciebie…

    czytaj dalej

  • Jak polscy globtroterzy odkrywali świat?

    Historia „polskiego” poznawania świata zaczyna się całkiem efektownie. Pierwszy – jeżeli można go tak nazwać – polski globtroter był jednym z głównych uczestników…Zobacz stronę

    czytaj dalej

  • Relacje z podróży

Dołącz do nas na Facebook'u