Zima zimą – Finlandia (2011) – Adam Stępiński

Zima zimą ( propozycja dla kochających spać) – Finlandia

Tworzy się nowa tradycja wyjazdów zimą do ciepłych krajów, nawet narciarze wolą góry we Włoszech i Francji, bo w dzień plusowe temperatury, a śniegu pod dostatkiem. Chciałem być oryginalny i postanowiłem zimą wybrać się do północnej Finlandii .Podjęcie decyzji ułatwiła mi promocyjna cena lotów Wizzair z Gdańska do Turku .Rezerwując bilet nie wiedziałem, że zawita do nas zima już pod koniec listopada .Z duszą na ramieniu i plecakiem wyruszyłem koleją z Warszawy do Gdańska, przejazd odbywał się tuż po paraliżu komunikacyjnym, związanym z wprowadzeniem nowego rozkładu jazdy pociągów .Lud , a raczej opozycyjni politycy, domagał się głowy ministra, horror! Do Gdańska dojechałem bez spóźnienia, zarezerwowałem wcześniej miejsce w schronisku młodzieżowym przy ul Wałowej .Zła passa powróciła następnego dnia. Opóźnił się autobus 210 na lotnisko, które jest okupowane przez mafię taksówkową, no cóż młodzi emeryci mundurowi muszą dorobić. Z taką nadgorliwością  służb bezpieczeństwa i pracowników naziemnych Wizzair nie spotkałem się nawet na lotniskach USA i Kanady .Wystartowaliśmy punktualnie

13 01. 1011

Turku .Samolot Wizzairu ląduje na drugim terminalu , zaraz przy wyjściu, po lewej stronie , przy pokaźnej pryzmie śniegu jest przystanek autobusu nr 1  bilet za 2,50 Euro, kupuje się u kierowcy .Do hostelu przy Linnankatu 39 należy wysiadać za centralnym placem, gdy autobus zjedzie nad brzeg rzeki Aury, do hostelu ok. 100 metrów, ceny od 18 Euro w sześcioosobowych pokojach, obowiązkowe wykupienie pościeli .Miasto leży nad rzeką Aura, jej brzegi stanowią promenadę spacerową. Teraz można było po lodzie przechodzić z jednego brzegu na drugi. Uwięzione w lodzie , przykryte śniegiem statki pełnią rolę kawiarni i restauracji .Zabudowa Turku – Abo  to pomieszanie z poplątaniem, secesja, pseudonowoczesne pudełka i przepiekane drewniane domy i domki.

14 01

Ze schroniska idąc nad rzeką w prawo , dojdziemy do zamku i dalej do portu dalekomorskiego .Zwalista bryła zamku wyrasta ze śniegu, białe są też jego potężne mury .Brama szeroko otwarta na dziedziniec, który otaczają budowle wzniesione za czasów Jana Wazy i jego żony Katarzyny Jagiellonki. Na wprost bramy z przyziemia wieży jest wejście do zamku, warto zapłacić 8 Euro, są zniżki. Przejście z piętra na piętro, z komnaty do komnaty sprawia wrażenia poruszania się w labiryncie Komnaty pustawe, ale w dawnych kaplicach są rzeźby sakralne, piękne sklepienia m.in. palmowe. W renesansowych komnatach arrasy, w skarbcu modlitewnik Katarzyny Jagiellonki, można oglądać jej portrety, musi być ważną osobą dla Finów, skoro w muzealnym sklepie można kupić książkę jej poświeconą.

Z zamku idąc w stronę miasta, warto zatrzymać się w Muzeum Morskim, w którym można oglądać stare łodzie i żaglowce oraz kutry o różnym przeznaczeniu. Przechodząc obok schroniska, warto wstąpić, przygotować sobie obiad, kuchnia jest otwarta non stop.

Katedra jest czynna cały dzień, a więc lepiej zwiedzić obiekty otwarte w określonych godzinach. Obok  katedry jest Muzeum Sibeliusa, mieści się w nowoczesnym pawilonie, w gablotach pamiątki związane z kompozytorem. Cena biletu zależy, czy właśnie odbywa się koncert, czy tylko zwiedzając muzeum będziemy słuchali nagrań Sibeliusa.

Katedra wywiera wrażenie swoim ogromem i surowością wnętrza, ale w kaplicach kilka nagrobków z różnych epok .Muzeum katedralne gromadzi kolekcje kościelnych tkanin i sprzętu liturgicznego Warto przejść pomiędzy starymi budynkami Szwedzkiego Uniwersytetu na wzgórze z obserwatorium astronomicznym.

15 01

Dzień zaczynam od zwiedzania Muzeum Sztuki, ciekawa jest architektura budowli, wzniesionej na potrzeby  ekspozycji malarstwa i rzeźby fińskich artystów od końca XIX wieku .Piękne rzeźby ustawione są też obok w parku. Lawo odnaleźć pomnik Lenina, który stoi przed domem, w którym mieszkał. O 17 przy Muzeum Morskim będzie miała miejsce inauguracja Roku Kultury 2011, którego stolicą jest Turku. Zapowiadają plenerowe widowisko, lasery, bajery i pokaz fajerwerków, mróz ok. 20 stopni.

16 01

Na wzgórzu Luostarinmaki, poniżej dawnego obserwatorium astronomicznego jest skansen miejski, nie są to obiekty sprowadzane, ale pobudowane tu, w tym miejscu, przez uboższych rzemieślników .Zamieszkałe niegdyś domy stanowią muzeum naturalne, a wolontariuszki w dawnych strojach mieszczek, opowiadają historię ,często swoich rodzin. Można na poczcie wysłać list, w sklepiku kupić cukierki .Drewniane domy przy brukowanej ulicy pokryte białym śniegiem, dziwne ,że białym, że w nowoczesnym mieście stare drewniane miasto. Wracam do współczesności do Muzeum Aboa Vetu i Ars Nova, interesujące dla amatorów sztuki awangardowej, w holu muzeum ruiny starych, średniowiecznych kamieniczek, ich fundamenty, piwnice, które można oglądać, spacerując nad nimi po szklanej podłodze

W Turku- Abo jest jeszcze kilka muzeów, można odbyć wycieczkę do Doliny Muminków .Ze schroniska ok. 20 minut jest do dworca kolejowego .Odczuwam dreszcze emocji, cały dzień pada śnieg, a ja wybieram się w daleką podróż na północ, czy dojadę ? Z jakim opóźnieniem?

17 01 Pociąg do Rovaniemi przyjechał punktualnie! Do Kemijarvi był podstawiony autobus, za niedogodność przesiadki wręczono mi bon na kawę w dworcowej kawiarni. Jestem już za kołem polarnym, spodziewałem się śnieżnych pustkowi, a tu lasy i lasy, śnieg , śnieg, śnieg…

Leży, pada, sypie .Schronisko jest blisko dworca, droga do niego jest oznakowana, jest usytuowane nad jeziorem Poyliojarvi .Obok głównego budynku kilkanaście domków fińskich o różnym standardzie i cenie .Zamknięte miedzy 10 a 17.Zostawiam plecak na łasce losu i idę do centrum miasteczka. Spodziewałem się drewnianej wioski, a widzę miasto, wstępuję do biblioteki ,darmowy Internet, w domu kultury trafiam na spotkanie literackie emerytów, częstują kawą i ciasteczkami .Kościół zamknięty. W centrum informacji nie mają dobrych wieści, nie są organizowane żadne kuligi psimi zaprzęgami .Nie zobaczę reniferów .Proponują przejazd autobusem do Pyha lub Suomus Sking 48 km. ale uprzedzają ,ze może nie być turystów chętnych na kuligi .W sklepach ceny znacznie wyższe niż w Polsce .Zostaje mi przydzielony domek, w sypialni i łazience podgrzewane podłogi, w kuchni pełne wyposażenie: mikrofala, lodówka, ekspres do kawy, cena 16 Euro ze zniżką na legitymacje PTSM

18 01

Rozwidnia się ok. 10, pada śnieg. Jem spokojnie śniadanie, robię notatki, trochę się przejaśnia, idę na spacer przy jeziorze Poyliojarvi , obok Puustelli-centrum rzeżby czynne tylko latem .Idę nad jeziorem, potem w stronę dużego cmentarza drogą do Metsapolku, historycznego rezerwatu ludów Laponii. We wsi stare zabudowania gospodarskie, obok ostatniego gospodarstwa dostrzegam renifery, są dość płochliwe, ale robię kilka zdjęć .W lasach dużo głazów narzutowych.

19 01

Muzeum historyczne zamknięte zimą, podobnie jak snowmobile. Otwierane tylko dla grup wcześniej zgłoszonych. Muszę przejść przez miasteczko, obok dzwonnicy z 1774 roku .Przechodzę przez most na rzece Kemijoki, najdłuższej w Finlandii, zmierzam w stronę jeziora Kemijarvi, próbuję robić zdjęcia, ale w obiektywie tylko biała plama na całym ekranie. Jezioro szesnaste pod względem powierzchni w Finlandii. Dzisiejszy dzień niezbyt udany, pochmurny, ciemny. Ale chyba typowy dla dalekiej północy?

20 01

Poinformowano mnie, ze autobus do Rovaniemi odjeżdża tuż przed dziewiątą, idąc na przystanek zauważyłem autobus, który jechał w pożądanym kierunku, faktycznie okazało się ,że odjechał wcześniej o 8,40.Zostałem skazany na autostop, niestety Finowie nie są życzliwi, zatrzymali się Rosjanie z Murmańska, rozmawialiśmy bardzo sympatycznie .Kierowca zatrzymał się w wiosce Świętego Mikołaja, komercja, komercja straszna. Poszedłem na pocztę, kupiłem pocztówkę i znaczek, który ostemplowano okolicznościowym stemplem, zatrzymałem tę kartkę dla siebie ,w Mikołaja już nie wierzę .Przeczytałem list do Świętego Mikołaja ,napisany na korze brzozowej przez polskie dzieci ,o  święta naiwność kochanego dzieciństwa. Jest możliwość przejażdżki saniami, ciągniętymi przez renifery, 400 metrów za 15 Euro! Komercja straszna .Otulono mnie skórami reniferów, pani w stroju ludowym zrobiła mi zdjęcie .Widziałem lodowy domek i budę dla psa, lodową jaskinię z lodowymi rzeźbami .Oznakowaną drogą poszedłem do fermy reniferów ok 1,5 km., tam krótka przejażdżka kosztuje 20 Euro, ale nie było chętnych, dobrze, ze zdecydowałem się na sannę w mikołajowej wiosce .Dalej, ok. 0,5 km jest Santa Park W zaczarowany, bajkowy świat wkracza się długim tunelem, ale dopiero czynny od czerwca .Wytyczonym szlakiem do Rovaniemi jest 5,5 km .Przy wejściu do miasta, po lewej stronie widać Arktikum, 8 Euro bilet zniżkowy .Muzeum  jest bardzo medialne, można leżeć na poduchach i oglądać zorzę polarną, przystanąć przy oknie, do którego nosem stuka polarny niedźwiedź .Słuchałem muzyki etnicznej , wszedłem do lodowej jaskini. Chlubą Arktikum jest biblioteka. Musiałem skrócić wizytę, ponieważ chciałem zdążyć do kościoła, w którym jest interesujący fresk ołtarzowy, obrazujący walkę dobra ze złem w bardzo oryginalny sposób., ale może sami to zobaczycie? O 19 zaczynał się koncert, ale ja załapałem się na próbę. Główny deptak miejski ozdabiają lodowe rzeźby

21    01

Pociąg z Rovaniemi do Tampere przyjechał oczywiście punktualnie, żadnej przygody Pojechałem dalej do Hameenlinny, poranna kawa w dworcowej kawiarni, potem poszedłem w stronę śródmieścia Głowna ulicą, przed pierwszym mostem skręciłem w prawo do parku, szedłem dość długo, a spod ruin starej cegielni jest fantastyczny widok na zamek, wycieczka warta uwagi pasjonatów fotografowania. Wróciłem do głównej ulicy, przeszedłem przez most, skręciłem w prawo i doszedłem do zamku, który uchodzi za najstarszy w Finlandii .Gotycka bryła zamku obrosła późniejszymi przybudówkami, ale dziedziniec zachwyca surowym pięknem czerwonych cegieł. Obok zamku muzeum historyczne i wojskowe Znów wróciłem do głównej ulicy i tym razem doszedłem do rynku z ratuszem i kościołem klasycystycznym, trochę dalej jest dom rodzinny Sibeliusa, oczywiście w odrestaurowanym domu jest muzeum Dużo bibelotów, instrument, na którym uczył się grać, inne instrumenty, meble rodziny Sibeliusów Dawny salon udostępniany jako sala koncertow,.muzeum zwiedza się przy dźwiękach muzyki fińskiego kompozytora, można kupić CD z nagraniami. W mieście znajduje się szkoła, w której pracował ojciec muzyka, też muzyk, budynek z początku XIX wieku.

Tampere  .Schronisko Dreemhostel jest przy samym dworcu, ale jego drugiej stronie, można dotrzeć do niego przechodząc przez galerie handlowe .Chociaż przyszedłem o 12,30, przydzielono mi łóżko, zapłaciłem 19 Euro .Poszedłem do katedry, bo jest ona od dworca w lewo, trochę obok centrum, chciałem jak najprędzej obejrzeć ołtarzowy fresk  : Zmartwychwstanie dusz, w kościele znajduje się kilka ciekawych fresków, które zdumiewają interpretacją grzechu itd .Potem przeszedłem prędko do muzeum Lenina, mieści się ono na trzecim piętrze gmachu związkowego.W latach 1905  i 1906 Lenin spotykał się ze Stalinem, którego tu poznał. Organizatorzy muzeum powstrzymali się  od interpretacji „ dzieła „ ideologów, ale fakty mówią same za siebie. Tablica upamiętniająca te spotkania na budynku Związków Zawodowych. Obok kościoła, biblioteka, o bardzo ciekawej architekturze, zawierająca zbiory oryginalnych rysunków  Tove Jonsson w/g których powstały sławne Muminki. W dawnych halach fabrycznych znajdują się galerie artystyczne sklepy, część adaptowano na cele mieszkalne.

22    01

Wystarczyło ,ze wyszedłem ze schroniska, przeszedłem odpowiednim przejściem i wyszedłem na właściwy peron .Wyjechałem tuż po 10, bo chciałem zdążyć do Logomo- centrum w Turku, aby zobaczyć wystawy związane z Rokiem kultury 2011.Centrum wystawiennicze zorganizowano w dawnej parowozowni. Jedynką pojechałem na lotnisko, do odlotu było trochę czasu, wolałem wysiąść na Terminalu 1, bo ten tanich lotów otwierają  godzinę przed wylotem samolotu., który wystartował z fińską punktualnością. Nocowałem w Gdańsku, bo nie chciałem jechać nocnym pociągiem do Warszawy..

Nie zobaczyłem tym razem zorzy polarnej, ale widziałem dużo ciekawych rzeczy i przekonałem się ,że przy dużych opadach śniegu wszystko może funkcjonować normalnie.

Oczywiście jest to propozycja dla tych, którzy kochają spać, noc zaczyna się po 15 i do 10 następnego dnia jest ciemno.

W dobie Internetu wszystko można załatwić w domu, np. rezerwacje schronisk .Warto kupić w Polsce bilet kolejowy Finnrailpass 111 Euro za trzy przejazdy

.


  • Witaj w świecie globtroterów!

    Drogi internauto, niezależnie czy jesteś uroczą przedstawicielką       piękniejszej połowy świata czy też członkiem tej brzydszej. Wędrując   z  nami, podróżowanie przestanie być dla Ciebie…

    czytaj dalej

  • Jak polscy globtroterzy odkrywali świat?

    Historia „polskiego” poznawania świata zaczyna się całkiem efektownie. Pierwszy – jeżeli można go tak nazwać – polski globtroter był jednym z głównych uczestników…Zobacz stronę

    czytaj dalej

  • Relacje z podróży

Dołącz do nas na Facebook'u