Na Maderze i Wyspach Azorskich – Zbigniew Hauser

Na Maderze i Wyspach Azorskich

Zbigniew Hauser

Na początku czerwca 2000 poleciałem z Drezna samolotem czarterowym na Maderę, z biletem wykupionym w warszawskim biurze TUI za ok. 250 USD. W cenie biletu lotniczego był wliczony przejazd pociągiem od granicy polskiej do Drezna. W tymże biurze wykupiłem za 180 USD przelot (w obie strony) na trasie Funchal (Madera) ­ Ponta Delgada (wyspa Sao Miguel na Azorach) liniami Air Acores. W Ponta Delgada nabyłem bilet na wyspę Terceira, za ok. 100 USD (w obie strony), z 20% zniżką po okazaniu poprzedniego biletu na Sao Miguel.

Madera, zwana przez podróżników “Perłą Atlantyku”, jest autonomicznym terytorium Portugalii, ma samorząd i własną flagę. Łagodny klimat, bujna subtropikalna roślinność, zapierające dech górskie krajobrazy i życzliwość mieszkańców sprzyjały dobremu wypoczynkowi. Szczególnie upodobali ją sobie bogaci Anglicy. Wnętrze wyspy wypełniają masywy górskie, z najwyższymi szczytami Pico Ruivo (1862 m n.p.m.) i Pico Ariero (1818 m n.p.m.) pokryte kwitnącym o każdej porze roku lasami.

Wspomniane dwa szczyty (i kilka innych) łączy szlak turystyczny, prowadzący ponad przepaściami 5 godzin marszu w obie strony dla sprawnych, 7 godzin dla mniej sprawnych. Punktem wyjścia jest hotel (parador) na Pico Arreriro. Można powiedzieć, że cała Madera to jeden wielki ogród botaniczny, w którym królują wspaniałe hortensje, “narodowe” kwiaty tej wyspy.

Madera należała zawsze i należy do najdroższych miejsc w tej części świata. Nie spotkałem w ogóle “plecakowiczów” i nie znalazłem taniej bazy noclegowej. Hotele oferują noclegi od 100 USD wzwyż. W najtańszym “pensao” płaci się 25 USD/os. Droga jest komunikacja, przy czym sieć wygodnych autobusów jest dobrze rozwinięta. Podróżowałem więc prawie wyłącznie autostopem ­ najtrudniej w okolicach stolicy Funchal, łatwiej w głębi wyspy. Nocowałem “na dziko” we własnym namiocie, w lesie. Nikogo tam to nie obchodzi. Jedynym problemem było znalezienie… równego miejsca pod namiot. Ta gęsto zaludniona wyspa jest jedną wielką górą. Nieliczne równe przestrzenie zabudowane są domami. Na wyspie istnieje tylko jeden camping, na północno­zachodnim krańcu, w Porto Moniz. Za postawienie małego namiotu płaci się ok. 250 Escudos (tj. nieco ponad 2 USD), czyli ­ jak na Maderę ­ za darmo. Camping położony jest w atrakcyjnym miejscu, tuż nad oceanem, w pobliżu naturalnych basenów kąpielowych, chronionych falochronem ze skał przed prawie zawsze wzburzonym oceanem. Na początku czerwca woda wcale nie była cieplejsza niż w Bałtyku w lipcu. Żywność najlepiej kupować w supermarketach, gdzie prawie zawsze spotkać można przeceny. Puszka z parówkami ­ 140 Esc., puszka z fasolą konserwową ­ 80 Esc., mały chleb 50 Esc. W restauracjach można czasem natrafić na “prato do dia” tj. standardowe danie złożone z kurczaka lub ryby z jarzynami ­ za ok. 800­900 Esc.

Na Maderze należy zwiedzić przede wszystkim jej największe miasto ­ Funchal. Miasto rozłożyło się tarasami na stoku kilku wzgórz, a wszystkie uliczki biegną w górę lub w dół. W historycznym centrum znajdują się liczne kościoły z oknami, narożami i portalami ornamentowymi czarnym tufem wulkanicznym. Tuż za katedrą, z pięknym sufitem wykonanym z drewna cedrowego, renesansowymi stallami i dekoracjami wykonanymi z “azulejos” (malowane kafelki), znajduje się tanie “pensao” (wjazd windą na 7 piętro; 12 USD/os.). Obok katedry stoi stary fort Sao Lourenco (niedostępny, można tylko sfotografować fantazyjne odzianego wartownika przy wejściu). Inny fort ­ Fortaleza do Pioco ­ znajduje się na wzgórzu, z którego ogląda się kościół Nossa Senhora do Monte, z cudowną figurką Matki Bożej, do której 15 sierpnia każdego roku ciągną liczne pielgrzymki. W lewej kaplicy tej świątyni spoczywa w okazałym sarkofagu ostatni z Habsburgów ­ cesarz Karol I, zmarły na wygnaniu (oficjalnie na gruYlicę). Inną atrakcją Monte są słynne “Carrinhos do cesto” ­ sanie z koszami dla pasażerów, którymi ­ w towarzystwie kierującego nimi “woYnicy” (w białym ubraniu i w białym kapeluszu), można zjechać z Monte w dół do miasta, za jedyne 8­10 USD. Ongiś sanie te ciągnęły woły.

Na jednym z przedmieść Funchalu, w pysznym ogrodzie, stoi pałac Quinta Vigia, ongiś rezydencja księżniczek angielskich i austriackich. Dziś jest to niedostępna rezydencja rządowa. Nieco dalej, ponad skarpą nadmorską, wznosi się ekskluzywny hotel “Reid”, upamiętniony pobytami znanych osobistości (m.in. Winstona Churchilla, który zajmował się tam… malowaniem pobliskiej wioski rybackiej Camara de Lobos; zachował się jego apartament). Bliżej centrum znajduje się, otoczona wysokim murem Quinta Bettencourt, w cieniu rozłożystych cyprysów i araukarii. W willi tej od grudnia 1930 do marca 1931 odpoczywał Józef Piłsudski. Są tam dwie upamiętniające go tablice. By je zobaczyć, trzeba wejść poza bramę, co nie jest łatwe, ponieważ obecny właściciel willi, pan Daniel Silva, niechętnie wpuszcza turystów. W Funchal są też interesujące muzea. Muzeum wnętrz sakralnych w Convento de Santa Clara zwiedza się z przewodnikiem. Tamtejszy kościół prawie w całości wyłożony jest płytkami azulejos.

Nieco dalej, w pałacyku Quinta des Cruzes, najciekawsze jest lapidarium położone w pięknym ogrodzie. Są tam m.in. bogato rzeYbione obramienia okienne w stylu manuelińskim, z dawnych kościołów zniszczonych trzęsieniami ziemi. Poniżej widać czerwone budynki, w których mieści się bardzo zadbane muzeum założone przez Frederico da Cunha, znanego na Maderze adwokata. Wewnątrz piękna kolekcja mebli i zabytkowych wnętrz rezydencjonalnych. Z Funchal warto się wybrać do odległej o godzinę jazdy autobusem (karkołomnymi serpentynami) wioski Curral das Freiras, położonej na dnie ogromnej kaldery. Ongiś było to miejsce schronienia mniszek z Funchal, które uciekły w głąb wyspy przed nękającymi wybrzeże korsarzami. Z punktu widokowego Miradouro Eira do Serrado widać przepaściste stoki tej kaldery. Z innych miejsc na Maderze warto zobaczyć miasteczko Machico, o najstarszej na wyspie metryce, z piętrzącymi się tarasowato domkami o czerwonych dachach. Miasteczko Ribeira Brava i Ponta do Sol przylepione są ­ niczym jaskółcze gniazda ­ do stromych skał nadmorskich. Trzeba zobaczyć niedawno odkryte groty stalaktytowe koło miasteczka Sao Vicente na północnym wybrzeżu. Tuż za Camara de Lobos sterczy nad oceanem drugi co do wysokości na świecie klif nadmorski ­ Cabo Girao.
Interesująca jest wioska Santana z kolorowymi domami krytymi strzechami słomianymi.
Koniecznie trzeba zwiedzić przepiękne ogrody Palheiro Ferreiro, założone ongiś przez arystokratów angielskich. Ciekawostką małej przecież wyspy są dwa mikroklimaty. Na południu prawie zawsze świeci słońce, północ zaś często zalegają gęste chmury deszczowe, dla których barierą są łańcuchy górskie. Ponieważ na północnym brzegu strome, skaliste zbocza schodzą wprost do morza, wąska szosa przebija się tam przez liczne tunele. Szczególnie piękny jest odcinek z Porto Moniz do Sao Vincente.

Na Wyspach Jastrzębich
Zagubione w bezkresie Atlantyku i należące do Portugalii Azory są bardzo rzadko odwiedzane przez polskich turystów. Zostały odkryte na początku XIV wieku i zasiedlone przez Portugalczyków oraz emigrantów z Flandrii i Bretanii. Wskutek emigracji, obecnie w USA mieszka więcej Azorczyków niż na archipelagu. Prawie każdy Azorczyk mówi więc biegle po angielsku. Azory mają własne biało­żółtą flagę z wyrysowanym na niej złotym jastrzębiem, od którego to ptaka (Acor), ongiś często spotykanego na wyspach, wzięły one swą nazwę. Każda z dziewięciu wysp azorskich (Sao Miguel, Santa Maria, Terceira, Pico, Faial, Graciosa, Sao Jorge, Flores i Corvo), rozrzuconych na dłużej przestrzeni, ma swą specyfikacją, inne krajobrazy i zwyczaje mieszkańców. Na wyspie Pico znajduje się najwyższa góra Portugalii (wulkan Pico 2350 m n.p.m.). Wyspa Flores słynie z pięknego jeziora i malowniczych wulkanów. Zdecydowanie najciekawsze są jednak wyspy Sao Miguel i Terceira. W przeciwieństwie do Madery, nastawionej tylko na najbogatszych turystów, na obu wymienionych wyspach są (po jednym na każdej z nich) schroniska młodzieżowe. Są to właściwie komfortowe hotele a jedyną ich oznaką przynależności do kategorii schronisk są piętrowe łóżka. Dysponują prysznicami i kuchenkami. Nocleg (wraz ze śniadaniem) kosztuje ok.13 USD/os. Najtańsze “pensao” jakie znalazłem (Ponta Delgada, na Coronel Miranda 113) kosztowało 11 USD/os. ­ ze śniadaniem.

W żywność najlepiej zaopatrzyć się w supermarketach, gdzie często spotykać można przeceny. Za przecenioną puszkę z parówkami zapłaciliśmy 98 Esc. (tj. ok. 1 USD), za puszkę z fasolą w sosie pomidorowym 70 Esc.

O wiele łatwiej niż na Maderze podróżuje się na Azorach autostopem i tylko dzięki niemu przemieszczałem się z miejsca na miejsce. Autobusy kursują bardzo rzadko ­ mieszkańcom nie są potrzebne, bo prawie każdy ma samochód. Turystów jest mało i może dlatego kierowcy są bardziej życzliwi.

W głównym mieście wyspy Sao Miguel, Ponta Delgada, są liczne zabytkowe kościoły, których wieże, okna i naroża dekorowane są obramieniami z czarnego tufu wulkanicznego. Szczególnie piękne są kościoły: Sao Sebastiao (Matriz, z manuelińskim portalem i medalionami przedstawiającym portugalską parę królewską), Sao Jose (franciszkanów), Igreja do Colegio (jezuitów) i Esperanca (z cudowną figurą Cristo dos Milagres, celem pielgrzymek wielkanocnych). Muzea miasta, np. Museu Carlos Machado, prezentują sztukę sakralną, dawne stroje i meble. Położony w pysznym parku pałac Santa Ana (dawna rezydencja gubernatora, wstęp bezpłatny) prezentuje wnętrza z XVIII­XIX w.

Nie dla kościołów i muzeów przyjeżdża się jednak na Azory, ale dla ich unikatowej przyrody.
W zachodniej części wyspy Sao Miguel znajduje się park narodowy Sete Cidades, rozciągający się wokół tamtejszych jezior, których wody wypełniają powulkaniczne kaldery. Brzegi tych jezior są strome i zalesione (w kilku miejscach dostępne jednak do kąpieli). Jeziora Lagoa Azul i Lagoa Verde połączone są ze sobą przesmykiem. Pomimo to woda w jednym z nich ma barwę błękitną a w drugim zieloną. Według legendy, na miejscu jezior wznosiło się kiedyś siedem miast (Sete Cidades) i każde z nich miało nawet swego biskupa. W wyniku jakiegoś kataklizmu (podobno już w czasach historycznych) zostały zalane wodą. Panorama tych jezior z punktu widokowego Vista do Rei należy do programu każdej wycieczki na Azory. Najpiękniejsze jest jednak Lagoa de Santiago położone w głębokiej, zalesionej niecce. Okolice jezior są zagospodarowane turystyczne. W śnieżnobiałym miasteczku, Sete Cidades, lśniącym czystością, można znaleYć liczne, wcale jednak nie tanie pensjonaty. We wschodniej części wyspy ogląda się (z wysokości obiegających je malowniczych serpentyn górskich) usytuowane w dole Lagoa de Fogo (Jezioro Ognia). Na wschodzie wyspy znajduje się miniaturowe, przylepione do nadmorskich skał miasteczko Pavoacao, do którego zjeżdża się z Furnas karkołomnymi serpentynami. Na południowym brzegu rozłożyła się dawna stolica wyspy, Vila Franca do Campo, zniszczona trzęsieniem ziemi w 1522 r. i póYniej odbudowana, z licznymi barokowymi kościołami. Z pierwotnego miasta pozostała tylko stercząca z morza rozłupała skała, niegdyś ufortyfikowana. Najczęściej odwiedzanym miejscem na Sao Miguel jest jednak Furnas, z gejzerami, wcale nie ustępującymi wielkością islandzkim. Inaczej jednak niż tamte, te położone są w parku z subtropikalną roślinnością. Gejzerów jest kilkanaście, w tym kilka w samym centrum miasteczka. Na zapleczu ekskluzywnego hotelu Terra Nostra można ­ za niewielką opłatą ­ wykąpać się w jeziorku z ciepłą, ciemnobrunatną, szlamowata wodą, która ma własności lecznicze. Basen otacza przepiękny park tropikalny, z araukariami, palmami, sadzawkami i pomnikami dawnych arystokratycznych właścicieli rezydencji.

Przenosimy się teraz na wyspę Terceira (dosłownie Trzecia ­ z kolei odkryta przez Portugalczyków wyspa). Lądujemy na lotnisku w Lajes (zajmowanym do niedawna przez US Army) i położonym przy miasteczku Praia da Vitoria (katedra z pięknym portalem mauelińskim i póYnogotycki ratusz). Dalszą podróż odbywamy autostopem, zwiedzając po drodze najstarszy (z gotyckimi freskami ­ rzadkość na Azorach) kościół w Sao Sebastiao. Stąd już niedaleko do stolicy wyspy, Angra do Heroismo, którego zabytkowa starówka znajduje się pod opieką UNESCO, pomimo zniszczeń spowodowanych trzęsieniem ziemi w 1977 r. Jest tam wiele starych kościołów i klasztorów. W klasztorze Sao Goncal, który zwiedza się z przewodnikiem, ogląda się piękne azulejos (malowane kafelki) oraz bogate wnętrza. Przed odbudowaną po katastrofie (1977) katedrą stoi pomnik Jana Pawła II, który odwiedził Azory wracając z którejś podróży amerykańskiej. Niektóre dawne pałace arystokracji (zamienione na muzea) zwiedza się bezpłatnie.
Na południowy zachód od miasta wznosi się góra Monte Brasil, której środkiem jest wielka kaldera z zalesionymi zboczami. Górę wieńczy krzyż na Pico das Cruzinhas. Rozciągający się stamtąd urzekający widok znajduje się prawie każdej widokówce z Terceiry. U stóp góry stoją zabudowania dawnego klasztoru zamkowego Sao Felipe, zajmowane obecnie przez wojsko. Można wejść na dziedziniec i robić zdjęcia, w towarzystwie żołnierzy.
Pamiątką burzliwych czasów jest okazała kolumna na jednym ze wzgórz. U jej stóp organizuje się dość często “tourada a corda” ­ widowisko spotykane tylko na wyspie Terceira. Inaczej niż w Hiszpani, gdzie corrida kończy się zabiciem byka i kontynentalnej Portugalii, gdzie tourada kończy się powaleniem go na przednie nogi, tutaj trzymanego na sznurze byka przepuszcza się ulicami miasta. Kto chce zademonstrować swą odwagę i zręczność podbiega do zwierzęcia z rozpostartym parasolem, którym stara się ­ niczym czerwona płachtą odwrócić jego uwagę. Niekiedy kończy się to poranieniem lub śmiercią śmiałka. Byka pozostawia się przy życiu. Mniej odważni obserwują widowisko z wysokości platformy przy kolumnie.
Inną osobliwością Terceiry są tylko tam spotykane kaplice “imperioas” (pięknie zdobione i wzorowo utrzymane, poświęcone Św. Duchowi) przy których zatrzymują się pielgrzymi. Głównym celem pielgrzymek jest kościół Santa Maria da Serreta. W jego pobliżu znajduje się rezerwat nadmorski Peneiro, w którym pola lawowe porasta endemiczna roślinność. Górzyste wnętrze wyspy obfituje w wulkaniczne wzgórza, z których w kilku miejscach wydobywają się “solfatary”. W ich pobliżu znajduje się imponująca grota Algara do Carvao, udostępniona do zwiedzania. W Biscuitos otwarto niedawno Muzeum Wina. W miasteczku tym można się wykąpać w naturalnych basenach, chronionych falochronami ze skał nadmorskich. Całą te trasę objechałem z mieszkańcem wyspy, który gratis zrobił wszystko, by pokazać mi najciekawsze miejsca.

Schronisko na Terceirze położone jest 6 kilometrów na zachód od Angry, w Negrito.

Posted in |

  • Witaj w świecie globtroterów!

    Drogi internauto, niezależnie czy jesteś uroczą przedstawicielką       piękniejszej połowy świata czy też członkiem tej brzydszej. Wędrując   z  nami, podróżowanie przestanie być dla Ciebie…

    czytaj dalej

  • Jak polscy globtroterzy odkrywali świat?

    Historia „polskiego” poznawania świata zaczyna się całkiem efektownie. Pierwszy – jeżeli można go tak nazwać – polski globtroter był jednym z głównych uczestników…Zobacz stronę

    czytaj dalej

  • Relacje z podróży

Dołącz do nas na Facebook'u