Azerbejdżan – Marek Lech

Marek Lech

Azerbejdżan położony jest we wschodniej części Zakaukazia. Graniczy z Rosją, Gruzją, Armenią, Turcją i Iranem. Od wschodu oblewają go wody Morza Kaspijskiego. Terytorium: 86,6 tys. km2 – w chwili obecnej 20 % terytorium okupowane jest przez Armenię. Ludność: 7,28 mln (1999). Język urzędowy: azerbejdżański (wg. autora). Stolica: Baku.

Wiza

W chwili obecnej Polacy dla wjazdu na terytorium Azerbejdżanu potrzebują uzyskać wizę azerbejdżańską. Można ją otrzymać bezpośrednio po przylocie na lotnisku w Baku. Na razie nie jest możliwe uzyskanie jej na przejściach drogowych i morskich. Adresy najbliższych azerbejdżańskich ambasad: Austria: Strozzigasse 10, A-1080 Wien, tel. (431) 403 13 22, e-mail:Azerbembvienna@csi.com
Niemcy: Schloballe 12, D-53179 Bonn, tel. (49228) 943890, e-mail:tarana1971@compuserve.com
Rosja: Leontiyevski Pereulok 16, Moscow, tel. (7095) 2294262, e-mail:alishah@azerirus.cnt.ru
Turcja: Chankaya,Cemal Nadir Sokak 20, Ankara, tel. (90312) 4412620-21-22, e-mail:azer-tr@tr-net.net.tr; konsulat: 1 Levent, Alt Zeren Str.13, Istanbul, tel. (90212) 2795Indianie Qeros400, e-mail:arzist@superonline. com
Ukraina: Glibochiska Str.24, Kiev, tel. (38044) 4619244, e-mail:embass@faust.kiev.ua Koszt miesięcznej wizy wynosi około 40 USD. Wymagane są 2 zdjęcia.

Dojazd
Pociąg

Możliwy jest dojazd pociągiem z Gruzji i Rosji.

Statek

Istnieje regularne połączenie z Krasnowodskiem (Turkmenbaszi) w Turkmenii. Oprócz tego raz w tygodniu kursują statki do Aktau (Szewczenko) w Kazachstanie i Bandar Anzali w Iranie.

Autobus

Regularnie kursują tureckie autobusy na linii Baku-Istambuł. Na ogół są to zachodnie autobusy (Mercedes, Volvo) o dobrym standardzie. Z Istambułu autobusy odjeżdżają z rejonu Beyazit (Laleli). Cena biletu około 50-60 USD.
Autobusem można też dojechać z Teheranu – odjazdy z Azadi Meydan-Terminal Gerb. Standard autobusów zdecydowanie gorszy niż tureckich. Cena biletu Baku-Teheran około 15-20 USD.

Samolot

Najtańsze to linie lotnicze powstałe na terenie dawnego ZSRR (przede wszystkim rosyjskie). Najwięcej rejsów prowadzi z Moskwy. Ostatnio najtańszą linią były Domodiedowskije Awialinni. Bilet Baku-Moskwa kosztował: 105 USD, powrotny 190 USD. W 2001 najtańsza była linia Sibir (bilet Moskwa-Baku 80 USD). Z linii zachodnich latają m.in. Lufthansa i British Airways. Polecenia godne są Turkish Airlines. Mają bilety tańsze od linii zachodnich, dobry serwis a lotnisko w Istambule jest warte pochwał. Jeśli czas przesiadki jest dłuższy niż 7 godzin, Turcy dają miejsce w hotelu (minimum 4*) ze śniadaniem na koszt firmy.

Pieniądze

Waluta Azerbejdżanu nazywa się MANAT. W obiegu są banknoty o nominałach 50, 100, 250, 500, 1000, 10000, 50000 manatów. Kurs jest raczej stabilny 1 USD – 4820-4830 manatów (kurs z początku kwietnia 2002). Rzeczą do której trzeba przywyknąć, są nadawane w języku potocznym specyficzne nazwy, np. 500 manatów to „Nizami”, 1000 manatów to „Memmed” lub „Mamied”, 10000 manatów to „Szirwan”. Nazwy te są na tyle rozpowszechnione, że bardzo rzadko ktoś wymienia cenę liczbowo. Kartami kredytowymi można operować przede wszystkim na terenie Baku. Absolutnie najbardziej poważaną walutą jest dolar. Czarny rynek nie istnieje, nie ma absolutnie żadnego problemu z wymianą pieniędzy w obie strony.

Telefon

Międzynarodowy kod Azerbejdżanu to + 994.

Czas

+3 godziny w stosunku do Polski

Sytuacja wewnętrzna

Mimo że większość ludności Azerbejdżanu to muzułmanie, jest to absolutnie najbardziej liberalny kraj w świecie islamu. Latem na plażach pełno jest kąpiących się obu płci. Obserwacja bakijskich dziewcząt na deptakach, bulwarach i dyskotekach przyprawia wielu turystów o palpitacje serca. Nie ma większych problemów z zakupem wyrobów z wieprzowiny. Alkohol jest do nabycia dosłownie na każdym kroku – jego spożycie jest jak najbardziej w normie! Azerbejdżan jest krajem absolutnie bezpiecznym – nigdy nie było tu przypadku uprowadzania cudzoziemców i trzymania ich jako zakładników, co stało się niestety niemal narodowym sportem W niektórych regionach północnego Kaukazu. Baku jest miastem o wiele bezpieczniejszym od Warszawy, pod czym mogę się podpisać.

Klimat

Mimo stosunkowo małego obszaru Azerbejdżan posiada 9 stref klimatycznych – w tym strefę subtropikalną (podzwrotnikową). Rosną tu mandarynki, cytryny, pomarańcze, fejhoa czy herbata. W Baku spotykamy palmy, oliwki i platany a górach kasztanowce jadalne, rododendrony i buki kaukaskie.

Kuchnia

Temat sam w sobie. Kuchnie kaukaskie są jednymi z ciekawszych w świecie. Sam opis tego, co się serwuje zająłby wiele stron. Sposób biesiadowania to kolejny temat sam w sobie. Obowiązkowo wznosi się toasty (to cała szkoła!) i nie do pomyślenia jest picie pod „no to cyk” czy „łykniem, bo odwykniem”. Wznoszenie zaś toastu piwem jest traktowane gorzej niż herezja. Napój ten jest napojem dla pospólstwa. W sezonie bardzo tanie są warzywa i owoce. Wiele z owoców tu występujących jest w Polsce mało znanych jak: hurma, ezgil, fejhua. W kuchni używa się bardzo wielu ziół. Azerbejdżan posiada najtańszy i najlepszy czarny kawior w świecie. Bardzo duży jest wybór miejscowych alkoholi: wódki, wina, koniaku, szampana. Wiele regionów słynie z wyrobu samogonu. Właściwie powinno się używać sformułowania – kuchnia Azerbejdżanu, gdyż oprócz kuchni azerbejdżańskiej istnieją też kuchnie narodów zamieszkujących Azerbejdżan – Udini, Lezgini czy Ta łysze.
Potrawy miejscowej kuchni są pracochłonne w przygotowaniu i jest to przyczyna faktu, że na prowincji w wielu podrzędnych lokalach proponowane menu nie jest zbyt bogate i ogranicza się do tych potraw, które można szybko przygotować – np. szaszłyk. W takim wypadku wcale to nie oznacza, że do wyboru są tylko szaszłyki z baraniny. Pełną gamę miejscowej kuchni można poznać, na dzień dzisiejszy tylko z pomocą kuchni domowej – największe możliwości restauracyjne istnieją w Baku. W większości restauracji nie ma menu z cennikiem – cena podawana jest „na wygląd” klienta. Trzeba targować się w takich wypadkach i porównywać różne lokale. Niestety trzeba również wiedzieć gdzie można dobrze i tanio zjeść. Są, bowiem lokale słynące w całym Azerbejdżanie mimo czasem niepozornego wyglądu i są takie, które nigdy nie grzeszą nadmiarem klientów. Jeśli nadarzy się okazja polecam spróbować np. takich potraw jak: Toyuq Levenqi – pieczona kura nadziewana farszem z orzechów, cebuli i rodzynek (bywa, że zamiast rodzynek używa się dereń lub stosuje się oba komponenty jednocześnie) czy Kutum Levenqi – pieczona ryba występująca tylko na płd-wsch Azerbejdżanu, bardzo ceniona ze względu na smak. Napełniana jest podobnym farszem jak wyżej opisana kura w Toyuq Levengi. Obie potrawy są najsmaczniejsze jeśli są przygotowywane w specjalnym piecu tendyr opalanym węglem drzewnym. Plow to przygotowywany specjalną techniką długoziarnisty ryz zaprawiany szafranem z różnymi dodatkami. Najlepszą wersją plowu, którego są dziesiątki odmian, jest Nar Qovurma (specjalizują się mieszkańcy Baku) z mięsem kurzym lub baranim, kasztanami, cebulą, morelami, rodzynkami i śliwami. Jest to potrawa BARDZO pracochłonna i dostępna w nielicznych restauracjach. Na koniec o szaszłykach. Istnieją dwie podstawowe wersje szaszłyków z baraniny. Tike składa się z całych kawałków mięsa, które absolutnie nie muszą być twarde (wręcz przeciwnie), jeśli szaszłyk przygotowuje fachowiec. Smak zależy od wielu czynników. Z kolei Lule (Ljula) jest z mielonego mięsa (czasem jest zbyt solony). Na tym zestaw „barani” się nie kończy. Jest jeszcze wiele innych wariantów szaszłyków z baraniny. Szaszłyki przyrządza się także z kury, indyka, bakłażanów, ryb, ziemniaków czy świniny (tylko w niektórych regionach). Szczególnie polecam szaszłyk z jesiotra (czy też w ogóle z ryb jesiotrowych) – miejscowa nazwa osietrina. Szaszłyk taki nazywa się Balyq Kababy i jest serwowany z sosem z granatów (Nar Szarab). Równie dobry jest szaszłyk z kaspijskiego łososia – Gyzyl Balyq Kababy.

Kultura

Azerbejdżan jest jedynym krajem na świecie gdzie zetknęły się trzy wielkie religie: zoroastryzm, chrześcijaństwo i islam wzajemnie się przenikając. Historia tego kraju jest niezwykle barwna i fascynująca. Oprócz Azerbejdżan na terenie kraju żyją też m.in.: Lezgini, Udini, Cachurzy, Awarzy, Żydzi, Tałysze i każda z tych narodowości posiada bardzo ciekawą historię i kulturę. Azerbejdżanie są narodem wyjątkowo gościnnym (gość jest tu rzeczą świętą) i bardzo tolerancyjnym dla różnych kultur i religii. Najbardziej klasycznym tego przykładem jest istnienie tu bardzo prężnej koloni żydowskiej (Azerbejdżan ma doskonale stosunki z Izraelem) czy też szeroko rozpowszechnione kolonie rosyjskich molokanów. Bardzo ciekawy jest miejscowy folklor i obyczaje. Na szczęście Azerbejdżan nie dołączył jeszcze do krajów obszaru kultury McDonalds’a. Zachował się barwny i żywy folklor. Oprócz obrzędów, tańców, obyczajów warte odnotowania są wyroby miejscowego rzemiosła:
• ręcznie tkane dywany – wielka specjalność Azerbejdżanu, przez wielu znawców uznawane za najlepsze w świecie (najlepsze perskie dywany powstają w Tebrizie, stolicy południowego Azerbejdżanu obecnie wchodzącego w skład Iranu),
• ręcznie kute naczynia miedzianie,
• hafty,
• ręcznie wykonywana złota srebrna biżuteria,
• witraże okienne,
• plecione kosze i maty i wiele innych.
Przy okazji zakupów – dla wielu przyjazd do Azerbejdżanu może się zwrócić. Niemcy, którzy tu przyjeżdżają kupują obowiązkowo kawior (najtańszy i najlepszy w świecie, kilogram kawioru z siewrugi – jest najtańszy – już od 110 USD za 1kg) i z rozmów z nimi wynika, że sprzedany kawior spokojnie zwraca większość kosztów imprezy.

Zabytki i miejsca warte zwiedzenia

Nie sposób oczywiście wymienić wszystkiego i oczywiście jest to lista najbardziej znanych miejsc i zabytków, która w żaden sposób nie wyczerpuje tego, co można w Azerbejdżanie zobaczyć:
pałac Szirwanszachów – władców średniowiecznego państwa Szirwan istniejącego na terenie płn. Azerbejdżanu w IX-XVI w.
Gyz Galazy – symbol miasta, wieża pełniąca ongiś funkcję zoroastryjskiej świątyni
centrum Baku zbudowane w słynnym stylu bakijskiej secesji, stworzonym przez polskich architektów pracujących tu na przełomie XIX/XX w. (należy tu dodać, że Polacy zaprojektowali tu wszystkie najsłynniejsze budowle)
muzeum ręcznie tkanych dywanów
świątynia ognia Ateshgyah – jedna z nielicznych w świecie zachowana w całości świątynia zoroastryjska znajdująca się w Surachany ma przedmieściach Baku
Yanar Dag – Płonąca Góra – miejsce, gdzie płoną od tysiącleci naturalne ognie, szczególnie efektowne nocą
Gobustan – rezerwat ze słynnymi rysunkami naskalnymi badanymi i opisywanymi przez samego Thora Heyerdala
kompleks średniowiecznego miasta Icheri Sheher
Lahicz – położona wysoko w górach osada zachowująca swą średniowieczną architekturę i słynąca z wielu rzemiosł (przede wszystkim z wyrobu naczyń miedzianych); droga do Lahi prowadzi przez niezwykle malowniczy wąwóz
Szeki – miasto pięknie położone w przedgórzach Wielkiego Kaukazu – wśród jego zabytków najbardziej warty zwiedzenia jest pochodzący z XVIII w. pałac szekińskich chanów
kościół w Kisz – najstarszy na Kaukazie kościół chrześcijański założony w latach 60-tych I w.n.e.
Zakatala – kościół katolicki zbudowany przez polskich kolonistów żyjących tu do 1918 r.; twierdza z czasów powstania Szamila
Zakatalski rezerwat – jeden z największych w Azerbejdżanie; występuje tu wiele roślin i zwierząt wpisanych do Czerwonej Księgi gatunków szczególnie chronionych
Dzar-aul niedaleko Zagatala, 94.gdzie zachowały się przykłady tradycyjnego kaukaskiego budownictwa typu obronnego
Krasnaja Słoboda – największa na Kaukazie osada żydowska zwana ongiś Kaukaską Jerozolimą; do dziś tętniąca życiem i zachowująca swą specyfikę i kulturę
Rezerwat Gyzyl-Agacz – największy w Azerbejdżanie położony w zatoce Morza Kaspijskiego o tej samej nazwie; jedno z największych w świecie miejsc zimowania ptactwa wodnego w tym flamingów
• bardzo piękne są góry – przede wszystkim masyw Wielkiego Kaukazu.
Jedynym obszarem, który należy wykluczyć z planowania wędrówek po górach jest obszar Małego Kaukazu przylegający do strefy okupowanej przez Ormian – chyba ze sami szukamy kłopotów. Niestety tym samym odpada również okazja zobaczenia najpiękniejszego jeziora Azerbejdżanu Goj-Gjol położonego około 40 km na południe od Gandzy. Pozostałe tereny górskie są absolutnie bezpieczne dla trekkingu. Osobiście preferuję masyw Wielkiego Kaukazu, lecz bardzo atrakcyjne są też Góry Talyszkie na płd-wsch Azerbejdżanu, do których przylega strefa podzwrotnikowa. Miejsc wartych zobaczenia jest bardzo dużo a przyroda jest po prostu piękna. Jakie są trudności w poruszaniu się po górach? W wyższych partiach gór praktycznie nie ma żadnych hoteli. Trzeba się przygotować na nocleg pod chmurką lub dopytywać się o możliwości noclegu w spotykanych aulach. Wszystkie trasy są nieoznakowane, w sprzedaży nie ma map w większej skali. Nieodzowne jest branie przewodnika. Westmani biorą na ogół ludzi z miejscowego Klubu Alpinistycznego. Trzeba zabrać ze sobą zapas prowiantu. Należy uważać na psy pasterskie. Wyglądające niewinnie bydle, jakim jest owczarek kaukaski potrafi być bardzo agresywne. Największym niebezpieczeństwem są jednak zmiany pogody. Szczególnie niebezpieczne są gwałtowne opady deszczowe – zdarzają się one na ogół późną wiosną, do czego dołącza się woda z topniejących śniegów. Niepozorne rzeczki mogą szybko zmienić się w rozszalałe potoki – najgorsze są potoki wodno-błotne, tzw. sjel. Opady takie, co prawda rzadko, mogą się też zdarzyć jesienią a nawet latem. Przed wejściem w kaniony górskich rzek, które miejscami są wąskie i o wysokich ścianach, należy uważnie obserwować pogodę. Jeśli szczyty gór będą pokryte chmurami, może to oznaczać, że w wyższych partiach gór idą deszcze. Należy też obserwować kolor wody w rzece – jeśli nagle zmieni kolor (zależy on od podłoża i rodzaju skał – np. łupki nadają wodzie czarne zabarwienie) oznacza to, że rzeka zacznie wzbierać i wtedy należy poczekać do zmiany pogody. W razie problemów zawsze można liczyć na miejscowych pasterzy którzy są gościnni i uczynni. Najlepszym okresem dla trekkingu w masywie Wielkiego Kaukazu jest okres maj – wrzesień.

Minusy zwiedzania Azerbejdżanu, bo takowe niestety są

A więc:
• informacja turystyczna w praktyce nie istnieje
• w wielu miejscach, które jak najbardziej warto (lub wręcz należy) zwiedzić nie ma żadnych przewodników i nie ma możliwości, żeby się dowiedzieć, co też człowiek ma przed sobą
• w nielicznych miejscach jak np. muzea (przede wszystkim w Baku, ale na nim się świat absolutnie nie kończy!) można spotkać przewodników, którzy rzadko operują angielskim, a najczęściej rosyjskim lub tylko azerbejdżańskim
• oznakowanie jest bardzo kiepskie i w absolutnej większości przypadków nieodzowny jest przewodnika by dotrzeć do wyznaczonego miejsca
• transport jest rozwinięty przede wszystkim między większymi miejscowościami (przede wszystkim samochodowy) – żeby zobaczyć coś na prowincji konieczne jest wypożyczenie samochodu • sieć hoteli dopiero się rozwija i trzeba zawczasu wiedzieć, gdzie będzie się spać – zwłaszcza w górach, gdzie hotele są bardzo rzadkie
• czasem nieodzowne są noclegi w kwaterach prywatnych – znów trzeba wiedzieć gdzie i znać właścicieli
• w górach nie ma co liczyć na to, że na każdym kroku będzie McDonald’s; znam przypadki, że niektórzy uczestnicy grup decydowali się, że będą się karmić na własną rękę, po czym przychodzili jak zbłąkane owce i chcieli przyłączyć się do systemu wspólnego kotła. Dla grup najlepiej zorganizować prowiant i kucharkę (lub kucharza), która gotuje specjalnie dla nich. Wychodzi i taniej i lepiej niż w restauracjach
• obowiązkowa jest dobra znajomość rosyjskiego – bez tego dosłownie ani rusz, chyba że się zna azerbejdżański; angielski dopiero tu wchodzi i zaczyna się rozpowszechniać wśród młodzieży (przede wszystkim w Baku). Nawet jeśli się znajdzie człowieka z angielskim, pobratanie się z nim i komitywa jest możliwa tylko w języku rosyjskim. Angielski w żaden sposób nie oddaje kolorytu kaukaskiego dialektu i humoru.

Na koniec komentarz do tego, dlaczego używam określenia Azerbejdżanie, czyli Azerbejdżanie i „Azerowie” – rzecz o nieistniejącym narodzie i języku.

Do początku lat 90. wszystko było jasne – powszechnie używaną i uznawaną nazwą byli Azerbejdżanie. Tylko takiej nazwy używali tacy autorzy jak np.: Bohdan i Krzysztof Baranowscy („Historia Azerbejdżanu”, wyd. 1987), Ryszard Badowski („Azerbejdżan – Kraina Ognia”, wyd. 1985) czy Grażyna i Czesław Miłoszowie („Kaukaz”, wyd. 1979). Sami Azerbejdżanie nazywają siebie AZERBAJDZANLYLAR (AZERBEJDŻANIE) – różnica między użytą literą „a” zamiast „e” w pierwszym słowie polega na różnicy w wymowie. Azerbejdżanie mówiąc o sobie powie – MEN ZERBAJDZANLYJAM (JESTEM AZERBEJDŻANINEM). Z kolei język Azeri był językiem pokrewnym staroperskiemu, jednakże znacznie od niego się różniącym. Był używany na terenie Atropateny, państwa istniejącego w czasach antycznych na terenie południowego Azerbejdżanu, którego terytorium wchodzi obecnie w skład Iranu a także przez pewien okres czasu po tym, kiedy Atropatena przestała istnieć. Począwszy od XI-XII w. zaczął go wypierać język azerbejdżański. Azeri (czy w spolszczonej formie azerski) jest zbliżony do języka, którym posługują się obecnie żyjący w płd-wsch Azerbejdżanie Tałysze. NIE MA JEDNAK NIC WSPÓLNEGO Z JEZYKIEM AZERBEJDŻANSKIM, który należy do grupy języków tureckich. Sam z wykształcenia jestem historykiem i 12 lat, które spędziłem w Azerbejdżanie „miesto waliat duraka” – jak mówią Rosjanie – poświęciłem na szczegółowe zapoznanie się z tym krajem, jego historią i kulturą. Po wielu dyskusjach z tutejszymi historykami, którzy zajmowali się tym tematem mogę wydzielić kilka teorii, dlaczego pojawiła się moda na „Azerów”: Polacy maja dziecięcą manie do skracania słów w okresie szkolnym – czasem nawyk ten zostaje na całe życie. Wspomnijmy dobrze znane każdemu „matma”, „fiza”, „hista” zamiast matematyka, fizyka, historia. Oczywiście forma „Azerowie” jest o wiele łatwiejsza do wymówienia! Szczególnie usilnie forsują nazwę „Azeri” Turcy starając się oddziaływać zwłaszcza na azerbejdżańska młodzież. Po rozpadzie ZSRR, w kręgach politycznych Turcji pojawiła się idea wciągnięcia pod swoje skrzydła narodów tureckojęzycznych i postawienia Ankary zamiast Moskwy w roli Wielkiego Brata. Na początku lat 90 tych pojawiła się nagle nazwa „Azeri-Turk” („Azerscy Turcy”), choć oczywiście Azerbejdżanie, mimo że posługują się pokrewnym językiem z tej samej grupy językowej, nie są Turkami i ich historia jest zupełnie inna. Według niektórych ludzi, z którymi rozmawiałem, nazwa ta pojawiła się w kręgu, specjalnie zebranej za czasów prezydentury Turguta Ozala, grupy propagandystów, których zadaniem było wylansowanie hasła jedności wszystkich tureckojęzycznych narodów z Ankarą w roli przywódcy. Wszystkie te narody zakwalifikowano jako braci Turków. Oprócz „Azeri- Turk” powstali między innymi „Kazak-Turk” i „Uzbek-Turk”. Nazwa „Azeri-Turk” zdecydowanie lepiej się rymowała niż męczące i przydługawe Azerbajdżan-Turk. Na wiecach i mityngach można było łatwiej i szybciej je skandować. Autorzy naturalnie nie zadali sobie trudu, aby dokładnie przewertować historię Azerbejdżanu – liczył się efekt. Osobiście zawsze używam tylko i wyłącznie oryginalnej i właściwej nazwy – AZERBEJDŻANIE.


  • Witaj w świecie globtroterów!

    Drogi internauto, niezależnie czy jesteś uroczą przedstawicielką       piękniejszej połowy świata czy też członkiem tej brzydszej. Wędrując   z  nami, podróżowanie przestanie być dla Ciebie…

    czytaj dalej

  • Jak polscy globtroterzy odkrywali świat?

    Historia „polskiego” poznawania świata zaczyna się całkiem efektownie. Pierwszy – jeżeli można go tak nazwać – polski globtroter był jednym z głównych uczestników…Zobacz stronę

    czytaj dalej

  • Relacje z podróży

Dołącz do nas na Facebook'u