Turcja na rowerze – Agata Teresa Janyszek; Marcin, Jakub Korzonek

Turcja na rowerze

Agata Teresa Janyszek; Marcin, Jakub Korzonek

Trasę brzegiem Morza Śródziemnego od Selczuku do Mersin (1290 km) pokonaliśmy w ciągu miesiąca (wrzesień 2001) rowerami, ale równie dobrze można ją przejechać autobusami tureckimi, które są szybkie, czyste i tanie. Poruszając się po zaprezentowanej trasie mamy okazje odwiedzić najładniejsze miejsca Turcji. Dodatkowo można ją rozszerzyć o zwiedzanie Istambułu i wschodniej części kraju. Trasa jest łatwa i bezpieczna – w sam raz na pierwszy wyjazd na kontynent azjatycki.

Antalia

Z lotniska do centrum Antalii można się dostać tylko taksówką (10 USD za kurs). Autobusów (dolmuszy) nie ma. Można na upartego przejść się kilkaset metrów i na szosie próbować coś łapać. Najlepiej kazać się wieść do Kaleci – Starego Miasta, gdzie jest dużo tanich hotelików. Następnego dnia kupujemy na położonym 10 km od centrum miasta (można dojechać dolmuszem) nowoczesnym i dużym dworcu autobusowym (Otogar) bilety na autobus na następny dzień do Pamukale. Bilety na kursujące z wielu firm autobusy – średnio co 2 godziny – kosztują ok. 7 mln TL. Na zwiedzanie samej Antalii wystarczy 1-2 dni.

Pammukale

Wejście na wapienne tarasy – normalny: 4 mln TL, ulgowy: 1 mln TL. Warto przespacerować się po zmroku – wapienie są pięknie oświetlone.

Selczuk

Muzeum – bilety: normalny: 3 mln TL, ulgowy: 1,5 mln TL. Warto zwiedzić Bazylikę św. Jana – 3 mln TL/1 mln TL. W samym mieście warto zobaczyć fragmenty akweduktu i meczet. Nocleg: Outback Pensjon – 7 mln TL za pokój dwuosobowy bez łazienki (na korytarzu). Właściciel za darmo wozi swoim samochodem wszędzie w promieniu 6 km od Pensionu – w tym oczywiście do ruin w Efezie. Najlepsza pizza (pide) w Turcji jaką jedliśmy (i chyba najtańsza) jest w centrum miasteczka w restauracji Pinar Picca na rogu 1 Okul Sok i Ataturk Caddesi (duży wybór w cenach 1–1,5 mln). W Selczuku można wykupić całodzienne wycieczki autokarowe do Prien, Miletu i Didymy. Warta zwiedzania jest Didyma – robi wrażenie. Priene i Milet – to typowe skupisko ruin z amfiteatrem na czele.

Efez

Wstęp do ruin: 7 mln TL, ulgowy 3 mln TL. Na zwiedzanie trzeba sobie zarezerwować dużo czasu – ok. 3 godzin – naprawdę jest co oglądać. Na terenie kompleksu wszelkie napoje są drogie – lepiej zawczasu kupić w mieście. Przyda się plan – panorama ruin – w cenie ok. 1,5–2 mln TL – opisane na nim są wszystkie obiekty.

Priene

Jedyna możliwość noclegu to pensjonat „Priene” za 15 mln TL (drogi i jedyny!). Rozbicie namiotu to wydatek 4 mln TL. Miasteczko z bardzo słabą komunikacją.

Didyma

Wstęp do znajdujących się w centrum miasteczka ruin: 1,5 mln TL, ulgowy 0,5 mln TL. Są warte odwiedzenia – robią wrażenie, są ładne i mało zatłoczone. Niezbyt tanie hoteliki są obok plaży – Altinkum. Sama plaża strasznie zatłoczona i pełna turystów.

Patara

Samo miasteczko jest ok. 3 km od głównej szosy. Składają się na nie głównie małe, tanie i przyjemne hoteliki. Ruiny są 2 km dalej, a plaże jeszcze 1 km. Wstęp do ruin i plaży: 2 mln (ulgowy). Między miasteczkiem a plażą (3 km) kursują busiki. Plaża jest najładniejszą plażą jaką spotkaliśmy w Turcji – szeroka, piaszczysta, i co najważniejsze czysta i mało zatłoczona.

Fethije

Ładnie położone miasto leży ok. 10 km w bok od szosy. Wstęp do grobowców (a właściwie jednego) 1 mln – ulgowy. Parę kilometrów dalej jest przepiękna, znana i bardzo zatłoczona plaża w Oludeniz.

Kemer

Bardzo drogie i snobistyczne miasteczko. Noclegi zaczynają się od 20 mln TL za pokój.

Mersin

Mało interesujące miasto. Z tutejszego dworca jest parę autobusów dziennie do Goreme – cena 8 mln TL; czas jazdy 6 godzin.

Goreme

Urokliwe miasteczko z wieloma tanimi noclegami. Niezły kemping jest położony naprzeciwko – również godnego polecenia Ufuk (Horizon) Pension. Na kempingu jest do dyspozycji mały basen. Do zwiedzania dolin Kapadocji najlepiej wybrać skuter. Wypożyczenie tego pojazdu (dwuosobowy) kosztowało 17 mln TL za 6 godzin, lub 12 mln TL za 3 godziny. W czasie 6 godzin można zwiedzić Uishar, Zelve, Avanos, Ugrup. Do ceny trzeba doliczyć koszt benzyny – 2,5 l za 3 mln. W trzy godziny można dojechać do Kaymakli i na Sun Set Point – obok Goreme (płatne 2 mln, 1 mln – ulgowy). Jeśli wybieramy się na dalszą wycieczkę (np. Kaymakli) nawet w największy upał zabierzmy kurtkę! – jazda w podkoszulku z prędkością 50 km na godzinę na skuterze do najprzyjemniejszych nie należy!
Muzeum w Goreme – Open Air – ulgowy 1,5 mln, normalny 3 mln. Wejście do kościoła to dodatkowy koszt – bilet normalny 7 mln TL (!), ulgowy 3 mln. Jeden dzień warto poświęcić na zwiedzanie na dziko dolin dookoła Goreme. Kserokopie mapek można dostać w pensjonach.

Informacje praktyczne

Transport

Przelot samolotem czarterowym (na okres 4 tygodni): 1160 zł. Na krótsze okresy (dwa i jeden tydzień) można bez większych problemów trafić na last minut – w takim wypadku przelot będzie kosztował jedynie 800 zł. Przejazd autobusem (ok. 30 godzin) do Istambułu i z powrotem to wydatek rzędu 650 zł.
Turcja posiada doskonale rozwiniętą sieć autobusów o której możemy tylko marzyć w Polsce. Szybkie, tanie, czyste punktualne zawiozą nas dosłownie w każdy region kraju. Z zabraniem roweru nie ma problemu – należy się jedynie upewnić, że będziemy jechali dużym autobusem. (czasem na niektórych trasach kursują mniejsze) Przykładowe ceny: Antalia – Pamukale 7 mln TL, Pamukale – Selczuk (Efez) – 5 mln TL.

Wyżywienie

Najkorzystniej nastawić się na wyżywienie miejscowe – szczególnie opłacalna jest turecka pizza zwana Pidą – w cenie ok. 1 USD na osobę. W wielu jadłodajniach (Lokanta) można kupić gęsty sos gulaszowy, lub warzywny, który z podawaną w całej Turcji za darmo w dużych ilościach bułką jest sycącym posiłkiem. Oczywiście nie można zapomnieć o typowym tureckim kebabie – ten jednak jest droższy.
Nie ma problemu z kupnem napojów – w każdej najmniejszej wiosce kupimy wodę, Coca- Cole, a także soki owocowe w jednolitrowych kartonikach. Bardzo dobre jest tureckie piwo „Efez”. W większych miastach można kupić niebieskie pojemnik Camping gaz – zdecydowanie tańsze niż w Polsce. Nabojów do systemu Epi-gaz nie ma szans kupić.

Noclegi

W większości przypadków spaliśmy w turystycznych hotelikach, których jest pełno, szczególnie w turystycznych miejscowościach. Cena za dwuosobowy pokój z łazienką i wiatrakiem (ważne na upały!) to średnio 10–15 mln (ale to cena we wrześniu!) Kempingów nie ma zbyt wiele. Bez większych problemów można spać na dziko – Turcja jest bardzo zalesiona.

Mapy, przewodniki

Przewodnik „Turcja” wydawnictwa Pascal w zupełności wystarczy jeśli chodzi o informacje praktyczne. Przed wyjazdem warto sobie poczytać dodatkowo o historii wybrzeża (starożytność). Mapa wydawnictwa RV Verlag (charakterystyczna czerwona okładka) jest niestety bardzo niedokładna – np. zdarza się jej „zapomnieć” o przełęczy 600 m n.p.m., albo wręcz ja pominąć. Rowerzyści niełatwo wybaczają takie błędy.

Zdrowie, higiena

Wybrzeże jest bardzo europejskie – w hotelikach są normalne łazienki. Natomiast na prowincji czasem można spotkać tradycyjną turecką ubikację – zwaną „stopami słonia” – jest to po prostu dziura, obok której są wyznaczone miejsca na ustawienie nóg. Potrzebę załatwia się w pozycji kucającej. Po drodze często występują stacje benzynowe na których można bez problemu umyć się – przydaje się to gdy nocujemy na dziko.
Nie ma żadnych wymagań jeśli chodzi o szczepienia. Profilaktycznie warto jednak zaszczepić się na żółtaczkę A i B.

Waluta

Waluta turecka – Lir podlega dewaluacji – w czasie naszego pobytu straciła na wartości parę procent. Tradycyjnie najlepszą walutą do wymiany są dolary amerykańskie. W większych miasteczkach bez problemu wyjmiemy gotówkę na kartę – Visa lub Maestro. W czasie naszego (wrzesień 2001) pobytu kurs lira wynosił: 1 USD = 1,5 mln (w maju 2003 1 USD = ok. 1,65 mln TL).

Bezpieczeństwo

Turcy prowadzą samochody fatalnie – jeżdżą szybko i za wszelka cenę wyprzedzają. Na szosach panuje proste prawo – kto jest większy ma pierwszeństwo. Rowerzysta musi bardzo uważać i mieć wyostrzone wszystkie zmysły; przydaje się bardzo lusterko wsteczne – dzięki niemu można również kontrolować sytuacje za sobą.

Wiza

Jest wydawana na granicy (lub po przylocie – na lotnisku). Kosztuje 10 USD (płatne w USD).

Telefon, Internet

W każdym miejscu można zadzwonić do Polski. W miejscowościach turystycznych na każdym kroku są kafejki internetowe.

Informacje dla rowerzystów

Antalia – Selczuk

Z Antalii do Pamukale i dalej do Sekczuku dostaliśmy się miejscowym autobusem.

Selczuk – Priene – Milet – Didyma

Monotonna droga przerywana zwiedzaniem ruin. Większość trasy można pokonać bocznymi drogami o małym natężeniu ruchu.

Didyma – Ytagan

Można się wykąpać – ale plaża strasznie zatłoczona i hałaśliwa. Ciężko znaleźć drogę na główna szosę (525). Bardzo ładna droga obok jeziora. Za jeziorem podjazd na małą przełęcz. W Milas rozpoczyna się podjazd, który trwa 7 km (10%), a następnie jeszcze 10 km lekkiego podjazdu ze zjazdami. Do Ytagan już non stop zjazd. W samym mieście podjazd.

Ytagan – Fethiye

Do Mugli płasko, lekki zjazd, czasem mały podjazd (główna drogą omijającą miasto). Parę kilometrów to w górę, to w dół. Przełęcz Sakar Gec (wysokość ok. 700 m n.p.m.). Szaleńcza serpentyna – 10 km w dół. Do Koycegiz płasko (ok. 20 km). Do Dalaman lekko pagórkowato. Od rozjazdu na Dalaman (na południe) całkiem alpejski podjazd – 7 km na 345 m. Zjazd z ostrymi zakrętami, potem góra, dół. Przed Fethiye prawie płasko.

Fethiye – Patara

Centrum miasta jest położone 8 km od szosy. Warto zajrzeć na plaże Oludeniz. Od miejsca wjazdu na główna drogę jest jeszcze 7 km małego podjazdu, potem 7 km zjazdu do rozdzielenia się drogi. Jedziemy na Kas. Do samej Patary płasko przez bardzo nieładny krajobraz ze zrujnowanymi szklarniami. Centrum Patary znajduje się ok. 3 km w bok od szosy. Wspaniała plaża, ruiny można sobie darować.

Patara – Kas

Po powrocie na główną szosę 9 km podjazdu na mini przełęcz tuż przed Kalkan (12 km). Następnie 3 km ostrego zjazdu, 4 km pagórkowato, i 20 km wyciętej pięknej szosy w skale z widokiem na morze. Po drodze 2 dzikie plaże – warto skorzystać. 1 km przed Kas jest kemping.

Kas – Finike

Przez całe Kas ostry podjazd – w sumie 7 km, potem 4 km lżej i 2-3 km zjazdu. 19 km pagórkowate. 25 km od Kas jest mała wioska – można coś zjeść. 15 km ładnego zjazdu do równiny Kale. Potem jeszcze 26 km – początkowo nad jeziorem a potem ładnie wyciętą drogą w skale – praktycznie płasko.

Finike – Kemer

20 km płasko, potem 16 km lekkiego podjazdu – na przełęcz 500 m n.p.m. Do samego Kemer zjazd z małymi podjazdami. W Kemer trudno znaleźć tani nocleg.

Kemer – Gazipasa

Do Antalii 40 km płaskiej drogi a na odcinku Selczuk – Antalia górskie serpentyny. Dalsza droga jest płaska jak stół i biegnie wzdłuż brzegu morza. Małe miasteczka są szczelnie wypełnione przez hotele. Krajobraz urozmaica się dopiero 10 km przed Gazipasą.

Gazipasa – Anamur

Jeszcze tylko 20 km płaskiej drogi i znowu wjeżdżamy w góry. 10 km podjazdu, 12 zjazdu, 8 podjazdu, 5 km trawersu zbocza, i 10 km zjazdu do doliny nad same morze. Znowu 15 km w górę trawersem doliny i zjazd do Anamur.

Anamur – Mersin

40 km płasko, lekko pagórkowato, 8 km podjazdu wycięta drogą w skale i zjazd do Aycincik. Podjazd 10 km, zjazd 10 km i znów tyle samo podjazdu i zjazdu. Travers do Ovacik. Za letniskiem lekko pagórkowato, podjazd na północne zbocze doliny i ładny zjazd do Bogsak. Do Silifke już ciągle płasko wzdłuż morza. Następne 94 km to płaska droga do Mersin.

Rozmaitości ze świata

Nieznany dotąd gatunek, prawdopodobnie najmniejszej stonogi świata (Nannarrup hoffmani) odkryli naukowcy w nowojorskim Central Parku.

Pilot czeskich linii lotniczych CSA miał do tego stopnia dość rozmyślnie opieszałej obsługi na lotnisku w Tel Aviwie, że w końcu odleciał z powrotem do Pragi… bez pasażerów, za to z bagażami tych, którzy wcześniej przylecieli z nim do Izraela.

Wszystkie konie w Wiedniu mają nosić specjalne… pieluchy – to nowe zarządzenie władz miasta, które ma na celu oczyszczenie stolicy Austrii z końskich odchodów. Ich sprzątanie kosztuje wiedeńczyków prawie milion dolarów rocznie.

Posted in |

  • Witaj w świecie globtroterów!

    Drogi internauto, niezależnie czy jesteś uroczą przedstawicielką       piękniejszej połowy świata czy też członkiem tej brzydszej. Wędrując   z  nami, podróżowanie przestanie być dla Ciebie…

    czytaj dalej

  • Jak polscy globtroterzy odkrywali świat?

    Historia „polskiego” poznawania świata zaczyna się całkiem efektownie. Pierwszy – jeżeli można go tak nazwać – polski globtroter był jednym z głównych uczestników…Zobacz stronę

    czytaj dalej

  • Relacje z podróży

Dołącz do nas na Facebook'u