Finlandia – Taklamakan

Finlandia

Taklamakan

Wyjazd odbył się w  sierpniu 2007r w składzie 3 osobowym, ja i moje 2 wspaniałe córki: Kasia – l.16 i Weronika – l.7. Granicę Polski przekroczyliśmy w Budzisku. Wcześniej odwiedziliśmy największy powierzchniowo w Polsce Biebrzański Park Narodowy ze słynnym Czerwonym Bagnem. Do parku zjeżdżamy z drogi nr.61 po 14 km za Grajewem za drogowskazami  na Woźnawieś. Przed wjazdem do parku można wypożyczyć rower za 20PLN na 2 godz.. Przejeżdżamy po drewnianej kładce do serca Czerwonego bagna, a potem przez las i wydmy na wzgórze Wilczka o wys. 129m(najwyższy punkt w parku),gdzie znajduje się drewniana wieża widokowa. Najtrudniejszy jest przejazd przez wydmy,  miejscami trzeba prowadzić rower. Na całą trasę wystarczą 3 godz. Wracając widzimy jeszcze dziki i łosia. Przejazd przez Litwę wśród monotonnego krajobrazu pól, nawet Niemen stracił barwę o której pisał Mickiewicz. Za to drogi wspaniałe, szerokie, równe, na dużych odcinkach dwupasmowe. Nocujemy w motelu tuż przed łotewską granicą za 125 litów (140 PLN za pokój 3-osobowy). Rano przekraczamy granicę Łotwy. W miejscowości Bauska skręcamy w prawo do miejscowości  Pilsrundale, gdzie mieści się pałac wybudowany w XVIII w., wzorowany na Pałacu Zimowym w Petersburgu. Liczy on 138 pokoi, usytuowany jest prawie na bezludziu na skraju małej wsi. Powracamy do drogi via baltica i jedziemy dalej na północ. Na wys. Rygi skręcamy w prawo, na A2, do miejscowości Sigulda w parku narodowym Gauja. Sigulda w zimie pełni rolę ośrodka narciarskiego (takie łotewskie Zakopane). Brzegi rzeki Guaja wznoszą się klifowo na wys.85m ponad poziom rzeki. Znajdują się tu stoki i wyciągi narciarskie. Ponad doliną rzeki kursują żółte wagoniki kolejki linowej, łączące oba jej brzegi. Za 20 łatów można  skoczyć na bungee z wagonika kolejki z wysokości ponad 40 m. Pod liną kolejki brzegi rzeki spina most, którym biegnie droga do miasteczka Turaida. Znajduje się w nim średniowieczny zamek , którego ceglane baszty dobrze widać z powyższego mostu na rzece i z wagonika kolejki linowej. Potem idziemy obejrzeć zamek z bliska. Z Turaidy wracamy do dwupasmowej via baltica, na którą wjeżdżamy przed miejscowością Saukrasti. W pewnym momencie droga biegnie wzdłuż brzegu zatoki Ryskiej. Znajdujemy cudowną plażę z czyściutkim żółtym piaskiem i zachęcającą do kąpieli czystą i ciepłą wodą oraz lazurowym bezchmurnym niebem, a przecież to Bałtyk. Spędzamy trochę czasu na kąpieli i opalaniu. Jedziemy dalej na północ, jest coraz więcej lasów wzdłuż drogi. Wjeżdżamy do Estonii, po 19 dojeżdżamy do Tallina. Prom do Helsinek mamy dopiero o 21.30. Nie chce nam się czekać, więc jedziemy autostradą do Parku Narodowego Lahemaa, leżącego około 50 km od stolicy. Jesteśmy tam po 40 minutach jazdy. Znajdujemy tam piaszczystą plażę z wielkimi głazami rozsianymi na brzegu i w wodzie – zostały one naniesione przez lodowiec w czasie zlodowacenia bałtyckiego (północnego). Wody Zatoki Fińskiej są tego wieczora gładkie jak lustro. Jest tak pięknie, że postanawiamy przenocować i popłynąć jutro rano. Znajdujemy kamping, ale nie ma tam żywego ducha, domki zamknięte na głucho, dojazd leśną, piaszczystą drogą przez ciemny las. Rozbijamy namiot i śpimy za darmo. Noc bardzo ciepła, ale wietrzna. Gdzieś nad Tallinem i Zatoką Fińską błyskawice przechodzących burz, ale u nas w ogóle nie pada. Rano wita nas cudowna, słoneczna, wyżowa pogoda. Około godziny 8.00 wypływamy promem do Helsinek, gdzie docieramy po 3 godzinach. Bilet za auto i 3 osoby kosztował około 160 PLN (668 EEK). Pogoda bezwietrzna, woda w Zatoce Fińskiej spokojna, opalamy się na górnym pokładzie. Podczas wchodzenia do portu w Helsinkach, statek meandruje między skalistymi wysepkami (szkierami).Widać najbardziej charakterystyczny, górujący nad miastem biały protestancki kościół. Z Helsinek drogą E75 jedziemy w kierunku Lahti. Tuż przed miastem zjeżdżamy w lewo na drogę nr. 167 do miejscowości Hollola. Dojeżdżamy do pola golfowego, przez które prowadzi szlak do skalistych klifów Pirunpesa (gniazdo diabła) kilkunastometrowej wysokości. Następnie odwiedzamy stok narciarski, wzgórze Kiirismaa, gdzie działa ośrodek narciarski i roztacza się widok na Jezioro Vesijarvvi. Na koniec kąpiemy się w w nim i odwiedzamy słynne skocznie narciarskie. Wracamy do E75, którędy jedziemy do Mikkeli. Co chwilę mijamy malownicze jeziora leżące dookoła. W Mikkeli zjeżdżamy na drogę widokową nr.62. Kilka kilometrów przed skrzyżowaniem z drogą nr.64 trasa biegnie mostem ponad cieśniną łączącą dwa jeziora. Jest tam doskonałe miejsce do kąpieli. Woda ciepła, czysta, o ciemnej barwie spowodowanej dużą zawartością taniny. Jezioro miejscami ma skaliste brzegi, jest usiane licznymi wysepkami, wokoło wody i lasy. Jest cudownie, temperatura powietrza około 24 stopni C, wody 21-22 stopni. Jedziemy dalej, na skrzyżowaniu skręcamy na drogę nr.434, a po kilku kilometrach zjeżdżamy na Sulkavę i jedziemy w kierunku ruin fortecy Linnavuori. Jakiś czas jedziemy szutrową drogą przez las, potem jeszcze około kilometra na nogach i po drewnianych schodkach na szczyt ponad 100-metrowej wysokości klifów, skąd rozpościera się cudowny widok na jezioro Pichlajavezi otoczone wapiennymi klifowymi brzegami. W oddali widoczny most na drodze nr.448 do Imatre. Jest po 21, a nadal jest widno. Schodzimy do auta i jedziemy przez Savonlinnę do Punkaharju, gdzie nocujemy w domku na kempingu za 35 euro. Punkaharju to słynny porośnięty sosnami esker 7 km długości(piaszczysty lub żwirowy obszar polodowcowy), oddzielający dwa jeziora  Pihlajavesi od Puruvesi. Kemping znajduje się nad brzegiem jeziora. Domek w którym nocujemy ma kuchenkę elektryczną i dwa łóżka. Woda w jeziorze czyściutka, jest nawet kawałek plaży z drobniutkich kamyczków. Przy końcu eskeru leży miejscowość Punkaharju. Zaraz  a po lewej na wzgórzu wieża widokowa wysokości kilkudziesięciu metrów. Wchodzi się na nią po spiralnych metalowych schodach bezpłatnie. Na szczycie zaszklona platforma z której jest doskonały widok na esker Punkaharju rozdzielający dwa jeziora. Następnym miasteczkiem jest Karimaki, gdzie znajduje się drewniany malowniczy kościół podobno największy w Skandynawii.Za 1 euro można wejść na dzwonnicę naprzeciwko kościoła, skąd roztacza się ładny widok. Wracamy do Savonlinny, aby zwiedzić zamek Olavinlinna(Olafa),leżący na wyspie, najpiękniejszy w  Finlandii. Jest to najlepiej zachowany średniowieczny zamek w północnej Europie. Wstęp 5,dzieci 3,5euro w cenę wliczony przewodnik(do wyboru w języku fińskim, niemieckim, angielskim i rosyjskim).Obejście zamku trwa ok. 1 godziny. Najciekawszy jest wychodek w wieży i widok na wodne krajobrazy, ciągnące się dookoła jak okiem sięgnąć. Z Savonlinny drogą nr.471 jedziemy do Joensuu i dalej drogą nr.6 na północ w kierunku Jukka. Po drodze w okolicy miejscowości Kontiolahti wchodzimy na kolejną wieżę widokową z ładnym widokiem na jezioro Hoytiainen z licznymi zalesionymi wysepkami Jedziemy dalej w kier. północnym, nadal ciepło i ładna pogoda .Zjeżdżamy na prawo w drogę nr.504 w kierunku wzgórza Koli o wys. 347 mnpm.Jest to masyw w skład którego wchodzi kilka wzgórz(Ukko-Koli-najwyższy, Akka-Koli, Pahakoli i leżący dalej na południe Makravaara).Wznosi się na zachodnim brzegu jeziora Pielinen i jest porośnięty lasem  świerkowo-brzozowym. Widok ze szczytu jest ucieleśnieniem idealnego krajobrazu pojezierza fińskiego. W/g legendy Jan Sibelius grał na szczycie wzgórza  na pianinie ,podczas swojego miesiąca miodowego. Powierzchnia jeziora usiana jest ogromną ilością podłużnych, płaskich i zalesionych wysepek i otoczona rozległymi lasami. Z niższego parkingu można wjechać bezpłatną kolejką pod hotel, skąd pozostaje jeszcze 5 min. marszu ścieżką  przez las na szczyt Ukko-Koli. Pod hotel można też wj
echać autem, nas nikt się o to nie czepiał. Wchodzimy jeszcze na sąsiednie wzgórze, zbierając po drodze rosnące licznie ogromne jagody. Zjeżdżamy nad brzeg jeziora Pielinen o ciemnej herbacianej barwie i załatwiamy nocleg na  kampingu w budynku przypominającym amerykański motel(kilka szeregowych pokoi)-koszt 30 euro za 3-osobowy pokój bez łazienki. Toalety i prysznice są  w sąsiednim budynku. Mamy jeszcze 2 godz. do zachodu słońca, więc jedziemy na wyspę Paalasmaa na środku jeziora Pielinen- zjazd z drogi nr.6 w prawo tuż za miejscowością Jukka. Droga jest cudowna. Najpierw przeprawiamy się darmowym promem, a potem jedziemy przez mosty łączące łańcuch wysepek, w głąb jeziora. Ostatnią i największą wyspą jest Paalasmaa z miejscowością tej samej nazwy. Wracamy tą samą drogą na kamping, gdzie mamy załatwiony nocleg. W nocy pada pierwszy deszcz od naszego wjazdu do Finlandii. Rano wyjeżdżamy w strugach deszczu i drogą nr.504 jedziemy do Kuusjarvi ,gzie wjeżdżamy na drogę nr.17 w kierunku Kuopio. Po kilkunastu kilometrach przejaśnia się i znowu mamy słoneczną choć wietrzną pogodę. W Kuopio kierujemy się po serpentynach(rzadkość w tym nizinnym kraju)na wzgórze Puijo, które wznosi się 150 metrów ponad taflę jeziora Kallavesi i ma wysokość 230 mnpm. Na szczycie znajduje się 75 m wysokości wieża widokowa, na której szczyt wieżdżamy windą za 5 euro. Widok z platformy widokowej na jezioro Kallavesi usiane licznymi zalesionymi wysepkami jest niesamowity(mozaika wody i lasów). Wieje silny wiatr, ale przejrzystość powietrza jest doskonała. Pod platformą widokową mieści się restauracja, która pełny obrót o 360 stopni, wykonuje w ciągu 1 godziny. Jedziemy dalej E63,kąpiąc się po drodze w kolejnym jeziorze, aż do miejscowości Orivesi, gdzie zjeżdżamy w prawo na drogę nr.66.Po kilkunastu kilometrach dojeżdżamy do bagien Siikaneva. Należy zjechać w lewo przy drogowskazie na Varikko. Przejeżdżamy obok jednostki wojskowej, którą mijamy po lewej stronie .Droga jest szutrowa. Same bagna to podmokłe otwarte torfowiska, przez które przerzucono drewniane kładki. Wracamy do E63 i jedziemy w kierunku Tampere. Mamy problem ze znalezieniem noclegu więc śpimy na dziko w namiocie nad brzegiem jeziora Nasijarvi. W nocy nie pada, więc śpimy twardo. Rano udajemy się na najwyższą fińską wieżę Nasinneula o wysokości 168m , wznoszącą się na terenie parku rozrywki Sarkanniemi .Wstęp 6 euro od osoby(w cenę wliczony wjazd windą na wieżę, zoo dla najmłodszych i muzeum ceramiki chińskiej).Na wysokości 124m działa obrotowa restauracja. Z wieży ładny widok, ale nie taki jak z wieży w Kupio czy wzgórza Koli. W parku znajdują się rolercostery(kolejki górskie),delfinarium, planetarium, akwarium i zoo dla najmłodszych. Karnet całodzienny 27/16 euro, pojedyncze wejście lub przejazd kolejką 5 euro.Park w sierpniu otwierają dopiero o 11.00. Opuszczamy Tampere drogą E12 w kierunku Helsinek. Po drodze zjeżdżamy do Hameenlinny, miasta założonego w 1649r, nad którym dominuje majestatyczny zamek Hame wzniesiony z czerwonej cegły. Jest on symbolem i największą atrakcją miasta. Następnie odwiedzamy Park Narodowy Aulanko, najciekawszy park urbanistyczny Finlandii.Park można odjechać autem jednokierunkową drogą tworząca pętlę. Przez las w okolicy stawu wytyczona jest ścieżka przyrodnicza, z opisanymi roślinami, z których większość pochodzi spoza Finlandii, z Azji i Ameryki Północnej. Jedziemy dalej do Helsinek i tu zamykamy ponad 1000km pętlę po południowej Finlandii. Mamy problem z dotarciem do portu, bo akurat trwa Maraton i niektóre drogi są wyłączone z ruchu. W końcu docieramy do nabrzeża i wjeżdżamy na prom do Tallina. Tym razem prom jest szybszy, płynie tylko1.30 godz. i kosztuje 120 euro( prawie 3-krotnie drożej niż w przeciwną stronę).Jest piękne popołudnie, więc idziemy zwiedzać starówkę Tallina, która jest wpisana na listę UNESCO. Idąc do góry wąskimi uliczkami w kierunku górnego miasta, podziwiamy odrestaurowane kolorowe kamieniczki. Na szczycie znajduje się sobór Aleksandra Newskiego a naprzeciw parlament estoński. Podziwiamy również dobrze zachowane mury miejskie. Na zachód słońca jedziemy na cypel leżący na północny -wschód od Tallina. Znajduje się tam śliczna piaszczysta plaża okolona sosnowym lasem. Po drugiej stronie zatoki widać zabudowania Tallina z górującą nad nimi starówką , w której wyróżnia się sobór Aleksandra Newskiego. Po godzinie 21.00 po zatankowaniu auta ruszamy via baltica na południe. Następnego dnia koło 11.00 jesteśmy już w Polsce na Suwalszczyźnie.

Wyjazd odbył się w okresie 12-20 sierpnia 2007 r. Przejechaliśmy 4800 km. Pogoda była sprzyjająca, słonecznie. Temperatura powietrza w przedziale 20-25 stopni C, temperatura wody w jeziorach pojezierza fińskiego 22 stopnie. Koszt 2562 PLN na 3 osoby (854 od osoby), w tym promy 630 PLN, paliwo -1105 PLN, jedzenie – 296 PLN, noclegi – 390 PLN, zwiedzanie i wstępy – 140 PLN. Ceny paliwa(diesel): Litwa – 3,06 lita (3,47 PLN), Estonia – 13,55 EEK korony estońskiej (3,4 PLN), Finlandia – 1,03 euro (3,97 PLN).

Waluty:

1 lit=1,12 PLN

1 korona estońska=0,25 PLN

Prom Talinn-Helsinki – 638 koron estońskich (160 PLN), Helsinki-Talinn 120 euro (470 PLN)-auto+3 osoby.

Noclegi:30- 35 euro za 3 osoby (domki kampingowe)

Drogi, zarówno w krajach nadbałtyckich, jak i w Finlandii bardzo dobrej jakości.

Posted in |

  • Witaj w świecie globtroterów!

    Drogi internauto, niezależnie czy jesteś uroczą przedstawicielką       piękniejszej połowy świata czy też członkiem tej brzydszej. Wędrując   z  nami, podróżowanie przestanie być dla Ciebie…

    czytaj dalej

  • Jak polscy globtroterzy odkrywali świat?

    Historia „polskiego” poznawania świata zaczyna się całkiem efektownie. Pierwszy – jeżeli można go tak nazwać – polski globtroter był jednym z głównych uczestników…Zobacz stronę

    czytaj dalej

  • Relacje z podróży

Dołącz do nas na Facebook'u