Gwatemala – Michał Kozok

22.05 do 2.06.04, łącznie 11 dni, kurs 1€ = 8 Q (Quetzal)
Karta turystyczna przy wjeździe, 10 €.

zwiedzanie – w Gwatemalii zobaczyłem miasto Antigua, jedno z najładniejszych w Ameryce Środkowej, będącą swojego czasu kolonialną stolicą przez 233 lata. Kontrastują tu ze sobą ładnie odrestaurowane stare budynki z licznymi ruinami, jakie pozostały po częstych trzęsieniach ziemi. Kościoły zwiedza się za darmo, ale za ruiny już się płaci. Jak większość tutejszych miast, Antigua także otoczona jest wulkanami, na które aż korci się wspiąć. Niestety napady na indywidualnych wycieczkowiczów nie należą do rzadkości, spotkałem nawet Polaka, który szedł z policją i przewodnikiem, a i tak doszło do wymiany ognia z bandytami. Jak zwykle przed rozpocząciem wędrówki zapytajmy policję i miejscowych o bezpieczeństwo, a w razie wątpliwości zdecydujmy się na zorganizowany treking. Na przykład w Quetzaltenango (Xela) istnieje organizacja charytatywna Quetzaltrekkers w hostelu Casa Argentina’s, z której dochody wspomagają szkołę i noclegownie dla bezdomnych dzieci. 2-dniowa eskapada na pobliski najwyższy szczyt Ameryki Środkowej (Tajumulco, 4220 m) kosztuje 40 €.

nauka hiszpańskiegoWłaśnie w Xela, mieście znanym z dobrej reputacji szkół hiszpańskiego, wszedłem do jednej z nich (www.celasmaya.edu.gt Celas Maya, LP, 6-ta Calle 14 – 55, zona 1). Decyzja była natychmiastowa i już dnia następnego zakupiłem przybory szkolne, założylem tornister i grzecznie podążyłem do szkoły, gdzie od 8 rano uczestniczyłem w lekcjach. Możemy uczyć się rano lub wieczorem, albo robić kurs intensywny przez cały dzień. Bardzo efektywny system nauczania – 1 nauczyciel i 1 uczeń, 5 godzin dziennie w kolorowym ogrodzie przy zapachu kwiatów. Podczas przerwy poza nawiązywaniem kontaktów towarzyskich można posilić się świeżymi bułkami i napić herbaty. Po południu odbywały się zajęcia dodatkowe: wspólne wycieczki po okolicy, pokazy i nauka tańca salsa, udział w konferencjach lub prelekcje filmów poruszających problemy społeczne i polityczne Gwatemali, a w piątki – konsumpcja lokalnych potraw połączona z wyjściem na imprezę taneczną. Dodatkową zaletą szkoły jest dostęp do internetu (1 godzina dziennie bezpłatna) i biblioteki oraz możliwość (nieobowiązkowe) zakwaterowania w niezależnym pokoju przy gwatemalskiej rodzinie, która przyrządza wyśmienite posiłki 3 razy dziennie. Jadłem, aż mi się uszy trzęsły, tak mi smakowało! To wszystko za 125 € tygodniowo: szkoła (pn – pt, 5 dni, 5 godzin dziennie – 95 €, od czerwca do września drożej – 105 €), wyżywienie i zakwaterowanie 30 € (jedzenie pn – sb, 6 dni, 3 x dziennie, spanie za cały tydzień). To były rewelacyjnie spędzone 5 dni i poza progresem we władaniu hiszpańskim, to przede wszystkim odpocząłem i nie musiałem się o nic martwić: o hotel, o autobus, o to co i jak będę zwiedzać. Część osób decyduje się na tańsze lekcje w innych miejscowościach (np. nad jeziorem Atitlan), czasami jednak może to nie być warte, jeśli np. nasz nauczyciel okaże się niedoświadczonym w przekazywaniu wiedzy, często też dla Indian hiszpański nie jest ich pierwszym językiem. Xela natomiast posiada bardzo dobrą reputację.

Po zajęciach nie próżnowałem, jednego popołudnia wybrałem się do Zunil, gdzie można oglądać statuetkę Św. Szymona. Jest to kukła ludzkich rozmiarów, którą miejscowi częstują papierosami, alkoholem, ubierają ją, głaszczą i modlą się do niej – trochę śmiesznie to wygląda. Ponieważ nahalny właściciel przybiegł do mnie z krzykiem i żądaniem zapłaty za oglądanie, wyszedłem po minucie bez płacenia. Co roku jednak lalka zmienia właściciela we wsi. Ciekawy jest tutaj także kościół oraz możliwe są kąpiele termalne – Los Banos lub chwalone Fuentes Georginas. Innym razem pojechaliśmy z znajomymi ze szkoły do Salcaja, gdzie znajduje się najstarszy chrześcijański kościół Ameryki Środkowej (San Jacinto z 1524 r), a także domowej produkcji Caldo de Frutas, alkohol robiony z owoców (coś „a la Sangria”) – pycha! Okolice Xeli zamieszkuje sporo ciekawie wyglądających rdzennych mieszkańców – Indian Quiche Maya.

W weekend wraz z innymi studentami wybraliśmy się nad malowniczo położone jezioro Atitlan, które otoczone jest 3 wulkanami. Jeśli będziesz jechał autobusem z Los Encuentros do miejscowość Pajanachel, usiadź po prawej stronie dla niezłych widoków. Panajechel to sama komercja, popłynęliśmy więc na drugą stronę jeziora do miasteczka San Pedro, gdzie mieliśmy okazję oglądać muzyczne i cyrkowe występy wesołych hippisów, posłuchać dobrej muzyki w pubie „Freedom”, popływać w jeziorze, pospacerować w pięknej górskiej scenerii i przypatrywać się ciekawie poubieranym mieszkańcom – pełny relaks. Jednak rozstania nadszedł czas, gdyż oni wracali do szkoły, a ja pełen nowej energii ruszyłem kontynuować swoją podróż. Inną ciekawą możliwością wyjazdu z San Pedro (zamiast rejsu po jeziorze), może być łapanie kolejnych pick-upów (jeep) przez okoliczne wioski, co urozmaici nam drogę powrotną. Miejscowi często mówią dialektem Majów i noszą ciekawe kolorowe ubrania, a na ścianach budynków aż straszą wielkie religijne propagandowe hasła.

Semuc-ChampeyZwiedziłem stolicę kraju Guatemala City, która jest największą aglomeracją Ameryki Środkowej. Następnie w okolicach Coban – Semuc–Champey, czyli cudowne wodospady i naturalne baseny z turkusową wodą. Zobaczyć tu możemy cud natury, jakim jest 300m wapienny most, gdzie część wody przepływa pod nim, a część nad, przez wspomiane wcześniej baseniki. Kąpiel w nich to sama rozkosz, a czyszczenie skóry zafundują nam małe rybki, kąsając przyjemnie. Aby zobaczyć wlot tunelu idźmy do końca ścieżki, za basenami. Warto również wspiąć się (20 minut) na punkt widokowy (Mirador), skąd rozpościera się niezła panorama. Początek kiepsko oznaczonego szlaku na górę znajduje się przy szopie, pomiędzy bramą wejściową a basenami. Na rozwidleniach szlaku dwukrotnie skręćmy w lewo, idąc po drugiej krzyżówce nawet przez chwilę w dół. Ten niezmiernie malowniczy region z wapiennymi górami ma jednak kiepski transport – przemierzyłem łącznie w sandałach po szutrowych drogach ponad 20 kilometrów, co jakiś czas łapiąc krótkiego stopa. Ja niestety wszystko robiłem w ciągu jednego dnia dojeżdżając z Coban,Tikal ale lepszą alternatywą byłoby spędzenie nocy koło kąpielisk lub przynajmniej w pobliskim Lanquin, gdzie równie popularne są spływy na dętkach i wizyty w licznych grotach.

Na pożegnanie Gwatemali oglądnąłem majestetyczny i wielki Tikal, będący spuścizną kultury Majów z odległych czasów prekolumbijskich. Różni się przede wszystkim od pozostałych ruin tym, iż ukryty jest głęboko w dżungli. Już w VI w rozlegał się na powierzchni ponad 30km kwadratowych i był zamieszkiwany przez około 100 tysięcy mieszkańców. Pierwszy bus odjeżdża z Santa Elena o 5 rano i warto nim jechać, a zaraz po przyjechaniu ruszyć w dżunglę póki jest jeszcze dzika, głośna od m.in. małp, papug i tukanów, a nie od rzesz turystów. Warto więc na początek zaatakować najbardziej popularne i najbliższe miejsca, takie jak okolice Gran Plaza, w ten sposób częściowo unikniemy tłumów. Warto też wspiąć się na niektóre piramidy (Temple II, IV, V). Rrozciąga się z nich piękny widok na świątynny kompleks, zatopiony w sercu rozległej dżungli. Temple III jest tylko częściowo odkryta, także mamy okazję zobaczyć jak wyglądały piramidy, kiedy zobaczyli je pierwsi odkrywcy. Chodząc po mniej uczęszczanych szlakach troszkę uważajmy, udało mi się bowiem trafić na dobrze zakamuflowanego wśród gałęzi zielonego jadowitego węża.

miejscowość obiekt cena w Q €/ 1os czas ocena uwagi
Antigua ruiny del Courento Mercendario 3 Q €0.4 30 min słabe
Quetzaltengo szkoła hiszpańskiego 760 Q €95.0 5 dni super bez noclegów i jedzenia
pokaz Salsy 10 Q €1.3 5 h ok ze szkoły
Zunil statuetka Św.Szymona <5 Q> – 15 min ok
San Pedro występ hippisów 5 Q €0.6 45 min ok płatne co łaska
Semuc – Champey naturalne baseny 20 Q €2.5 3 h warto
Santa Elena ruiny Tikal 50 Q €6.3 dzień super
€106.1

noclegi – podczas nauki w szkole hiszpańskiego jest się przydzielonym do rodziny gwatemalskiej, która zwykle gwarantuje własny pokój z osobnym wejściem do mieszkania oraz wyżywienie. Policzono mnie 13 € za 6 nocy (cena za same noclegi). Jeśli nam coś nie odpowiada, zawsze możemy poprosić szkołę o zmianę zakwaterowania.

W Tikal znajduje się również pole namiotowe (6 €), drogie, ale może warto skorzystać i być przy ruinach o wschodzie i zachodzie słońca.

miasto hotel i adres N nocleg cena za noc €/ 1os oc uwagi
Antigua
Posada Ruiz 2a, LP,calle Poniente 25, miedzy 6 i 7 Av Norte
1 pokój 1os 25 Q €3.1 4 więzienna klitka
Xela
podczas szkoły hiszpańskiego przy lokalnej rodzinie
6
pokój z ekstra wejściem
104 Q €13.0 7 opis w zwiedzaniu
San Pedro
Hotel Villa del Lago, od portu w górę 50m, w lewo do końca, po pr stronie
1
pokój 2os/ 2os
20 Q/ os €2.5 6 wc
Coban
Hotel Coban Imperial, LP, 6-ta Avenida 1- 12, 250m na zach od Plaza
2
pokój 3os/ samemu
30 Q €3.8 5 darmowa przechowalnia
Santa Elena
Hotel Jade, Calle 1a, k/grobli na Flores
1
pok 2os/ samemu
20 Q €2.5 4 klitka, zimna woda
11 €28.7(11)

transport publicznytransport – nie jestem pewien nazw wiosek i odległości z San Pedro do Ruta 148 koło Jeziora Atitlan, moje zapiski jak i inne mapy znacznie różnią się od siebie.

Nie daj się też naciągnąć podczas dojazdu z Lanquin do Semuc Champey, gdyż obowiązujące stawki dla miejscowych wynosiły 3 Q za ciężarówkę lub 5 Q za minibus – ode mnie chciano wyłudzić aż 20 Q, musiałem więc maszerować. Podczas powrotu ostatni autobus z Lanquin do Coban odchodzi o 4 popołudniu, ja miałem sporo szczęścia łąpiąc autostop już po zmierzchu, jedyny pojazd jaki jechał przez ostatnie 1.5 godziny.

Transport do ruin Tikal organizowany jest przez firmę z hotelu San Juan (2a Calle, koło grobli), która również bezpłatnie przechowała mój bagaż na czas pobytu w ruinach. Wyjazdy odbywają się średnio co godzinę od 5 do 14, a powroty między 12.30 a 18. Ostatni autobus z Santa Elena do granicy z Belize odjeżdża o 14, przed granicą czeka nas jeszcze wymiana pieniędzy, ewentualny ostatni tani posiłek i odprawa graniczna. Ja „na styk” zdążyłem na ostatni autobus do Belize City, który odjeżdżał o 16.45 z Banque.

dzień trasa transport cena w Q €/ 1os czas km
131 Valle Nuevo – Guatemala autobus 12 Q €1.5 3 h 166
131 Guatemala – Antigua autobus 5 Q €0.6 1h 15min 45
132 Antigua – San Lucas autobus 3 Q €0.4 30 min 13
132 San Lucas – Quetzaltengo (Xela) autobus 15 Q €1.9 3 h 170
134 Quetzaltengo – Salcaja autobus 1 Q €0.1 10 min 7
134 Salcaja – Quetzaltengo autobus 1 Q €0.1 10 min 7
136 Quetzaltengo – Zunil + powrót 2x autobus 2x 2.5 Q €0.6 2x 20 min 2x 10
138 Quetzaltengo – Los Encuentros autobus 10 Q €1.3 1.5 h 79
138 Los Encuentros – Panajachel ( Atitlan ) autobus 5 Q €0.6 30 min 20
138 Panajachel – San Pedro łódka 20 Q €2.5 20 min 12
139 San Pedro – San Juan jeep, na pace 2 Q €0.3 10 min 3
139 San Juan – San Pablo jeep, na pace 2 Q €0.3 10 min 4
139 San Pablo – Santa Clara jeep, na pace 3 Q €0.4 15 min 6
139 Santa Clara – Ruta 148 (główna droga) minibus 5 Q €0.6 40 min 12
139 Ruta 148 – Guatemala autobus 20 Q €2.5 3 h 150
139 Guatemala – Coban autobus AC 35 Q €4.4 4 h 213
140 Coban – Lanquin autobus 10 Q €1.3 2h 45min 61
140 Lanquin – Samuc Champey pieszo + autostop 5 Q €0.6 1.5h + 10min 7 + 2
140 Samue Champey – Lanquin pieszo + ciężarówka 3 Q €0.3 30min + 30min 2 + 7
140 Lanquin – Coban pieszo + autostop 10 Q €1.3 1.5h + 1.5h 9 + 52
141 Coban – Sayaxche autobus 40 Q €5.0 6 h 184
141 Sayaxche – Santa Elena minibus 10 Q €1.3 1.5 h 61
142 Santa Elena – Tikal – Santa Elena autobus 2x 20 Q €5.0 1h45min+ 1h15min 2x 63
142 Santa Elena – De Melchor de Mencos (granica z Belize ) autobus 10 Q €1.3 1.5 h 100
transport miejski autobusy 5 Q €0.6 – –
€34.8 1538


  • Witaj w świecie globtroterów!

    Drogi internauto, niezależnie czy jesteś uroczą przedstawicielką       piękniejszej połowy świata czy też członkiem tej brzydszej. Wędrując   z  nami, podróżowanie przestanie być dla Ciebie…

    czytaj dalej

  • Jak polscy globtroterzy odkrywali świat?

    Historia „polskiego” poznawania świata zaczyna się całkiem efektownie. Pierwszy – jeżeli można go tak nazwać – polski globtroter był jednym z głównych uczestników…Zobacz stronę

    czytaj dalej

  • Relacje z podróży

Dołącz do nas na Facebook'u