Argentyna-Chile-Urugwaj-Brazylia – Monika Węgrzyn, Mirosłw Bodzioch

Monika Węgrzyn, Mirosłw Bodzioch

Nasza podróż rozpoczęła się w marcu 2006 i trwała niecale 4 tygodnie. W tym czasie udało nam się przejechać przez terytoria trzech państw – Argentyny, Chile i Urugwaju oraz wjechać na terytorium czwartego – Brazylii. Odnosząc to do przebytych kilometrow i oglądanych po drodze atrakcji program okazał się bardzo bogaty. Coś za coś – szybko przemieszczając się z miejsca na miejsce odczuwalismy duży niedosyt zwiedzania, ale za to zyskaliśmy pojecie jak piękna i ogromna jest ta część Ameryki Południowej.

Informacje praktyczne

Dojazd

Trudno mi powiedzieć jaki jest koszt podrózy z Polski do Argentyny – naszą trasę rozpoczynaliśmy w Chicago. Dla porówniania podam więć, że bilet Chicago – Buenos Aires połączeniem bezpośrednim i w obie strony kosztował 1050 $. Korzystaliśmy z linii lotniczych United.

Termin wyjazdu

Marzec – początek wycieczki bylł zarazem początkiem argentyńskiej jesieni. Tym sposobem omineliśmy wakacyjne tłumy, ale długość trasy wiązała się z dużą rozbieżnością klimatyczną. Początkowo przemieszczaliśmy się na południe, co wiązało się z ochładzaniem się klimatu, a gdy zawróciliśmy na północ i znalezliśmy sie przy granicy z Brazylią, z kolei panowały tropiki. Udalo sie więc doświadczyć wszystkich czterech pór roku, a przydała się zarówno kurtka przeciwdeszczowa, polary i długie spodnie, odzież wiatroochronna, czapki jak i stroje kapielowe. Jedyna niedogodność która się z tym wiązała to dość obficie wypchane plecaki.

Kursy walut

1 USD = ok. 2.20 BRL (real brazylijski)

1 USD = ok. 3 ARS (peso argentyńskie)

1 USD = ok. 23.00 UYP (peso urugwajskie)

1 USD = ok. 530 CLP (peso chilijskie)

Korzystaliśmy zarówno z gotówki, jak i kart kredytowych – nie ma problemu ze znalezieniem bankomatów. Kartami można też płacić w hotelach, sklepach itp. W niektórych miejscach można płacić amerykańskimi USD, na terenach przygranicznych uznawana jest czasami też waluta sąsiada.

Przewodniki i mapy

Używaliśmy przewodników angielskojęzycznych. Polecam bardzo dobry “Trekking in the Patagonian Andes”, “Argentina”, „Argentina, Uruguay & Paraguay” – wszystkie z serii Lonely Planet; oraz “Argentina” i „Chile” z serii Insight Guide. Mapy trekkingowe można kupić na miejscu w każdym większym sklepie turystycznym. Szczególnie podobało nam się chilijskie wydawnictwo JLM Mapas. Koszt jednej mapy ok. 3500 CLP.

Transport

Głównym środkiem transportu był autobus. W samej Argentynie istnieje kilkadziesiąt różnych firm autobusowych i każda z nich ma inny obszar działania. Najlepiej więc pytać w informacji jakie autobusy jadą do interesującego nas miejsca. Ceny biletów są zależne od standartu – semicama i cama różnią się od siebie stopniem rozkładania siedzenia; przy camie rozkłada się ono prawie do pozycji łóżka, dlatego bilet jest droższy. W cenę biletu zazwyczaj wliczone są posilki, a bagaże oddaje się do luku bagażowego, przy odbiorze wręczając niewielki napiwek. Kupując bilet wcześniej można też liczyć na tańsze siedzenia – semicama i tak jest znacznie bardziej komfortowa niż większość naszych polskich autobusów. Przy planowaniu podróży i ewentulanych przesiadkach trzeba jednak uwzglednić, że autobusy lubią się spóźniać.

Na dłuższe odległości warto pomysleć o samolocie. Bilet – z przynajmniej tygodniowym wyprzedzeniem – można kupić w każdej agencji turystycznej. Porównując ceny biletów lotniczych i autobusowych nie jest to aż tak wielka różnica, a oszczędność czasu ogromna. Przy wylocie z Argentyny, zarówno jeśli to lot krajow,y jak i międzynarodowy, trzeba pamiętać o dodatkowych kosztach – opłacie lotniskowej, która nie jest uwzględniona w cenie biletu.

Noclegi

Spaliśmy głównie w hostelach, także hotelach jeśli cena nie była zbyt wygórowana. W hostelach zazwyczaj dostępna jest wyposażona, samoobsługowa kuchnia, w cenę noclegu wlicza się też śniadanie i internet (warto pytać). Dobrze mieć ze sobą klódkę – dormitoria wyposażone są w stalowe szafki, gdzie można bezpiecznie przechowywać swój bagaż (tzw. lockers). Namiot okazał się przydatny w górach oraz w El Calafate, gdzie popularne i tanie są pola namiotowe w ogródkach prywatnych domów. Z kolei w Chile tańsze od hosteli są kwatery prywatne (i ciekawsze, zawsze to kontakt z miejscowymi!)

Przy zniżkach w hostelach przyda się karta Hostelling International, ważna przez rok. Nabyliśmy je zaraz na początku podróży w Tango Backpackers Hostel w Buenos Aires – 45 ARS.

Buenos Aires

Transport do miasta

Na międzynarodowym lotnisku Ezeiza lądujemy ok. 11.00. Położone jest ono 35 km od centrum Buenos, nie ma jednak problemu ze znalezieniem transportu do miasta. W informacji turystycznej polecono nam remises, czyli taksówki pobierajace ustaloną oplatę za przejazd. Koszt przejazd z lotniska do miasta – 53 ARS. Z lotniska kursują również autobusy, oczywiście o wiele tańsze, jednak jadące ok. 1.5 h.

Co zwiedziliśmy (3 dni):

– cmentarz Recoleta na którym chowani byli sławni i bogaci mieszkańcy Buenos. To istne miasto umarłych z grobowcami w różnych stylach. Obok cmentarza stoi kościól Iglesia de Nuestra Senora Pilar, a ze znajdującego się na pietrze muzeum rozciąga się wspaniały widok na cmentarz – tym razem z góry (wstęp 2 ARS). Niedaleko znajduje się też Muzeum Sztuk Pięknych z bogatą kolekcją malarstwa – m.in. Renoir, Monet, Gaugin, Rembrandt i Van Gogh.

– Plaza de Mayo z budynkiem rządowym Casa Rosada i główną katedrą miasta – Catedral Metropolitana.

– Plaza de Republica z obeliskiem upamiętniającym 400-lecie pierwszego założenia miasta. Niedaleko znajduje się najsłyniejszy teatr Argentyny – Teatro Colon. Przechodząca przez plac Avenida 9 de Julio uznawana jest za najszerszą ulicę na świecie.

Komunikacja lokalna i dalekobieżna

Po mieście najlepiej poruszać się komunikacją lokalną (autobusy i metro), która jest szybka, częsta i tania. Co prawda, jeżdząc autobusem mieliśmy kłopot z zawiłymi trasami i znalezieniem przystanku we własciwym kierunku – część ulic jest jednokierunkowa – ale ogólnie można dojechać wszędzie i szybko, mimo panującego na ulicach tłoku. Łatwiej podróżuje się metrem, nie wszędzie jednak metro dochodzi. Bilet autobusowy kupuje się w maszynie po wejsciu, potrzebne są jednak drobne, a Argentyńczycy raczej niechętnie rozmieniają banknoty! Koszt przejazdu autobusem – 0.80 ARS, metrem – 0,75 ARS. Autobusy zatrzymują się na przystankach na machnięcie reką.

Główny dworzec autobusowy to Retiro, posiadający 75 stanowisk. Autobusy odjeżdżają stąd do prawie każdego miejsca w Argentynie, a bilety kupuje się bezpośrednio na stanowisku odpowiedniej firmy autobusowej. Żeby się w tym wszystkim nie zgubić, najprościej w informacji dworcowej podać kierunek, w zamian otrzymując kartkę z nazwami firm, których autobusy kursują do interesującego nas miejsca. Na Retiro znajduje się samoobsługowa przechowalnia bagażu – tzw. lockers, co jest dobrym rozwiązaniem dla podróżnych chcących zwiedzić miasto bez dużego bagażu (2 ARS/24 h). Uwaga na złodziei – niestety nie mam zbyt miłych wspomnień związanych z tym miejscem – sama padłam ofiarą rabusiów z których jeden odwrócił moją uwagę, a drugi szybko zajął leżącym obok plecakiem. W panującym na dworcu tłoku zdarza się to niestety dość często.

Zakwaterowanie

Hostel Tango Backpackers na rogu Thames i Paraguay w dzielnicy Palermo. Są tu zarówno dormitoria, jak i osobne pokoje, śniadanie podaje się na tarasie – ogólnie bardzo miłe miejsce. Koszt noclegu ze śniadaniem w pokoju – 30 ARS/osoba. Hostel znajduje się niedaleko stacji metra przy Plaza Italia.

Wyjazd z Buenos Aires

Odjeżdżamy z Retiro o 19.05 autobusem firmy Via Bariloche. Cena biletu 125 ARS, kierunek – San Carlos de Bariloche.

San Carlos de Barlioche i Park Narodowy Nahuel Huapi

Park Narodowy Nahuel Huapi założony w 1922 r jest najstarszym argentyńskim parkiem narodowym. Jego sercem jest ogromne jezioro Nahuel Huapi, nad którym położone jest główne centrum turystyczne – Bariloche. Można spędzić tu wiele dni, oferta rekreacyjna jest spora – wycieczki autokarowe i rowerowe po okolicy, kajaki, paralotniarstwo, konie, wędrowki po górach, rafting a nawet nauka hiszpańskiego z możliwością zamieszkania z argentyńska rodziną.

Wycieczki z Bariloche:

– tutejsze biura podróży mają całkiem niezłą ofertę dla chcących zobaczyć coś więcej niż tylko Bariloche, jak na przykład wycieczki jedno- i półdniowe z różnym doborem tras. Zdecydowaliśmy się na trasę: San Martin de los Andes – Droga Siedmiu Jezior, czyli pętlę obejmującą północną część parku Nahuel Huapi, oraz kawałek sąsiadującego z nim Parku Narodowego Lanin i widokiem wulkanu Lanin (74 ARS). Obecny był przewodnik, niestety hiszpanskojęzyczny, ale między jadącymi turystami udało się znaleźć tłumacza. W San Martin zaliczyliśmy krótki postój na obiad, a przy okazji odnaleźlismy ślady polskiej emigracji w postaci sklepu z czekoladą o znajomej nazwie „Mamusia”!

– okolice Bariloche na rowerach. Można je wypożyczyć np w Periko’s hostel (15 ARS/dzień), lub wypożyczalniach rowerów w mieście, z tym ze hostel jest zawsze czynny i tańszy. Popularną trasą rowerową jest mający ok. 60 km Circuito Chico – najpierw wzdłuż jeziora Nahuel Huapi, a poźniej mniej uczęszczanymi drogami wzdłuż jezior Moreno Oeste i Este i dalej przez Colonia

Suiza – wioskę turystyczną zalożoną przez imigrantow ze Szwajcarii. Można tu zjeść i kupić pamiątki. W okolicy Colonia Suiza natknęliśmy się też na tzw. canopy tour – zjazd na linie w górnej warstwie lasu o łącznej długości 1500 m. Koszt zjazdu – 88 ARS, szczegóły na www.canopybariloche.com

O wycieczkach dowiedzieliśmy się w informacji turystycznej znajdującej się w centrum miasta, przy placu Centro Civico.

Zakwaterowanie

Hotel Argentino del Sur, 12 de Octubre 655, niedaleko centrum i tuż przy jeziorze Nahuel Huapi. Całkiem przyzwoity, w cenę noclegu wliczone jest śniadanie i internet – 50 ARS/pokój.

Bariloche – El Chalten, czyli wzdłuż Ruta 40

Z Bariloche do El Chalten organizowane są przejazdy droga zwaną Ruta 40, przecinajacą patagońskie pampasy. To przede wszystkim możliwość poznania tej mniej cywilizowanej strony Argentyny, ze stadami guanaco, strusiami nandu i krajobrazem nie zmieniajacym się przez czas trwania podróży. Nawierzchnia drogi jest w większości szutrowa. Między Bariloche a El Chalten nie ma regularnego połączenia autobusowego i wycieczka to jedyna możliwość „zaliczenia” Ruta 40. Bilet kupiliśmy w agencji Andes Patagonicos. Podróż trwa dwa dni, w cene (455 ARS) wliczona jest tez wizyta w Jaskini Rak (trzeba jednak kupić bilet – 15 ARS), dwa noclegi (Perito Moreno, El Chalten) oraz obiad. Do El Chalten można dostać się też autobusem regularnym, ale dookoła, co jest tańsze i szybsze (sic!) mimo dluższej trasy – droga jest asfaltowa.

Jaskinia Rąk (Cueva de las Manos) położona jest ok. 160 km od najbliższego miasta Perito Moreno (3 h). Znajduje się tu ciekawa kolekcja prehistorycznej sztuki naskalnej, ktorej wiek oceniany jest na ok. 10 tys. lat. Ten jeden z niewielu zachowanych śladów pozostawionych przez pierwszych mieszkancow Patagonii znajduje się na liście UNESCO i wart jest zobaczenia – tematem malarskim są głównie ręce!

Park Narodowy Los Glaciares

PN Los Glaciares obejmuje jeden z najciekawszych górskich obszarów Ameryki Pd. Podzielony jest na dwa sektory: północny – gdzie znajdują się przyciągajace wspinaczy z całego świata Cerro Torre i Fitz Roy, oraz południowy – którego główną atrakcję stanowi lodowiec Perito Moreno.

Nasze trasy w północnej części parku:

Dostępna jest ona z położonego u podnóża gór El Chalten – głównej bazy turystycznej. Tam też nocowaliśmy czekając na poprawę pogody.

Dzień 1: El Chalten – camping De Agostini – laguna Torre, skąd mamy ładne widoki na lodowiec Grande, niestety Cerro Torre, która powinna znajdować się przed nami tonie w mgłach. Widzimy za to mniejszą i bliższą Cerro Solo (2248 m). Powrót drogą alternatywną wzdłuż rzeki Fitz Roy.

Dzień 2: El Chalten – camping laguna Capri, gdzie pogoda na tyle się psuje, że decydujemy się zawrócić, nie kontynuujac trasy do Laguna de los Tres (punkt widokowy na Monte Fitz Roy przy dobrych wiatrach..). Podobno w Patagonii albo pada, albo wieje i są to święte słowa. Ostatecznie Fitz Roya obejrzeliśmy sobie z… centrum miasteczka, kiedy niespodziewanie wyłonił się zza mgieł.

Zakwaterowanie

Rancho Grande Hostel, który jest największym hostelem w El Chalten i jednocześnie miejscem postoju i noclegu wycieczek przyjeżdżających z Bariloche. Ten nocleg wliczony był w cenę wycieczki, ale indywidualny turysta zapłaci ok. 25 ARS. W recepcji można też zarezerwować miejsce w innym hostelu, a bar serwuje napoje i posiłki. Jest też internet, jednak droższy niż w centrum. Kolejny nocleg spędziliśmy na darmowym campingu Madsen, znajdującym się na obrzeżach miasteczka, przy szlaku na Fitz Roya. Wychodząc w góry plecaki bez problemu zostawialiśmy w w Rancho Grande, można to zrobić zarówno w recepcji, jak i na głównej sali.

Transport

W położonej w centrum miasteczka kafejce internetowej (zarazem agencja turystyczna Chaltentravel) kupujemy bilety lotnicze Ushuaia – Buenos Aires – 330 ARS/bilet.

Z kolei bilet autobusowy do El Calafate kupujemy w recepcji Rancho Grande (50 ARS). Autobusy odjeżdżają ok. 18.00 z „parkingu” przed schroniskiem.

Południowa część parku: El Calafate i lodowiec Moreno

Transport

Lodowiec Moreno znajduje się w sporej odległości od El Calafate. Przejazdy oferują liczne biura podroży znajdujące się na dworcu autobusowym. Jadąc busem firmy Cootra zapłaciliśmy 60 ARS, dodatkowo trzeba jeszcze doliczyć 30 ARS za wjazd do parku.

Lodowiec można oglądać ze ścieżek i tarasów widokowych rozmieszczonych na brzegu jeziora Argentino, oraz z pokładu statku. Mamy na to wystarczająco dużo czasu – ok. 4 h – lodowiec jest tu jedyną atrakcją.

Zakwaterowanie

Calafate Hostel (Moyano 1226), który zarezerwowaliśmy jeszcze w El Chalten, w recepcji Rancho Grande Hostel, (22 ARS/osoba). Drugi nocleg w przydomowym ogródku – polu namiotowym. Swojsko i bezpiecznie pod bacznym okiem gospodyni – 10 ARS/osoba.

Wyjazd z El Calafate

Bilet do Puerto Natalez kosztuje 50 ARS (Cootra). Wyjazd 8.30 dnia następnego, czas jazdy ok. 5-6 h.

Puerto Natalez i Park Narodowy Torres del Paine (Chile)

Transport

Granicę chilijską przekraczamy w Dorotea, skąd do Puerto Natalez jest zaledwie 0,5 h. Na granicy zegarki cofa się o 1 h. W mieście na autobus czekają przedstawiciele biur podróży i od razu udaje nam się złapać transport do parku narodowego Torres del Paine – autobus odjeżdża ok. 14.30 czasu chilijskiego (np. Busy JB, 10 000 CLP). Miasto nie ma głównego dworca autobusowego – busy czekają na podróżnych przed siedzibą biur turystycznych. Bilety zazwyczaj kupuje się powrotne, ale oznacza to, że trzeba wrócić autobusem tej samej firmy – warto więc spytać jak często kursują i w jakich godzinach. Z Puerto Natalez do granic parku jest ponad 100 km, wstęp kosztuje 10 000 CLP. Bus zatrzymuje sie w trzech miejscach: przy Laguna Amarga (skąd odgałęzia się droga do schroniska Las Torres), przy przystani promowej i administracji parku. Wysiadamy na pierwszym przystanku, gdzie już czekajż busy do schroniska Las Torres (1 000 CLP).

Warto!

-zrobić zakupy w Puerto Natalez – w parku nie ma sklepów z żywnością!

– przy Blanco Encalada 226 jest dobrze zaopatrzony sklep turystyczny, gdzie mają m.in. duzy wybór map turystycznych.

Trekking w parku

Trekking w parku narodowym Torres del Paine uważany jest za jeden z najlepszych w Andach. Sam masyw Paine nie należy do najwyższych, ale wyrastajżc z płaskich patagońskich stepów wlaśnie takie sprawia wrażenie. Najpopularniejszym szlakiem jest tzw. W biegnący po południowej stronie masywu. Na jego przejście potrzeba minimum 3-4 dni. Pozwala on dotrzeć do najciekawszych punktów widokowych – na Wieże Paine, Rogi Paine oraz ścianę lodowca Grey z dryfującymi po jeziorze górami lodowymi. Wokół całego masywu biegnie tzw. „Circuit”, na który trzeba przeznaczyć minimum 8 dni. Campingi rozmieszczone są o dzień drogi od siebie, schroniska znajdują się tylko po południowej stronie masywu. Aby uniknąć kupowania jedzenia w schroniskach, co jest dość drogie, najlepiej nosić cały prowiant ze sobą. Najbliższy sklep znajduje się w Puerto Natalez, choć w schronisku Paine Grande można także uzupełnić zapasy w niewielkim sklepiku, oczywiście po zawyżonych cenach. Ciepłą wodę można dostać za darmo w schroniskach, niektóre z nich zaopatrzone są też w wolno stojące samoobsługowe kuchnie.

Przebieg naszej trasy:

Dzień 1: camping Las Torres – dolina rzeki Ascensio – punkt widokowy u podstawy Torres del Paine, skąd roztacza się najładniejszy widok na Wieże Paine (8 h)

Dzień 2: camping Las Torres – schronisko Los Cuernos – camping Italiano (tu nocujemy) (7 h). Tego samego dnia idziemy jeszcze w górę doliny del Frances, skąd roztaczają się ładne widoki na Rogi Paine. Powyżej campingu Britanico znajduje się kolejny punkt widokowy, niestety nie udaje nam się tam dotrzeć przed zmierzchem (4 h).

Dzień 3: camping Italiano – schronisko Paine Grande – szlak wzdłuż lodowca Grey – camping Grey – powrót do schroniska Paine Grande (8 h). Wyjazd.

Nocleg

Dwa noclegi na polu namiotowym koło schroniska Las Torres – 3500 CLP/osoba. W postaci udogodnień wystepują tu toalety i prysznice z ciepłą wodą! Warto wstać rano i zobaczyć Wieże Paine o wschodzie słońca, caliem niezły widok roztacza sieę sprzed schroniska. Kolejny nocleg na campingu Italiano, w dolinie rzeki Frances, bezpłatny.

Powrót do cywilizacji

Z przystani koło schroniska Paine Grande kursuje katamaran, którym można przedostać się na drugą stronę jeziora Pehoe, do głównej drogi parkowej (0,5 h, 10 000 CLP). Odjazdy w zależności od sezonu 1 -2 razy dziennie. Połączenie o 18.00 skorelowane jest z autobusem do Puerto Natales.

Puerto Natalez raz jeszcze

Zakwaterowanie

Miłym chilijskim zwyczajem pracownicy pensjonatów czekają z ofertą noclegową na przyjeżdżające do miasta autobusy. Standard i ceny są różne, ale – najważniejsze – miejsc nie brakuje. Wybieramy przytulny hostel Paulette (Esmeralda 556) z dostępem do kuchni i śniadaniem.Można też zrobić tam pranie. Cena 4 000 CLP/osoba za nocleg, koszt prania w zależności od wagi.

Transport

Autobusy do Puerto Arenas odjeżdżają mniej więcej co godzinę, z różnych biur turystycznychi i miejsc. Informacje i mapę przystanków dostaliśmy w Paulette. Odjeżdżamy o 10.00 busem Pacheco, podróż trwa ok. 3 h, bilet kosztuje 3 000 CLP.

Punta Arenas i cieśnina Magellana

Zwiedzanie miasta i okolicy:

– na placu głównym Munoz Gamero znajduje się pomnik upamietniający 400-lecie podróży Magellana. Podobno dotknięcie stopy tubylca siedzącego u stóp Magellana ma przynieść szczęście. Można tu też kupić różne pamiątki z lapis lazuli (np. figurki pingwinów). – warto wybrać się na rejs po cieśninie Magellana, np. od listopada do marca organizowane są wycieczki na wyspę Magdalena, na której znajduje się kolonia pingwinów Magellana. Niestety, w czasie naszej wizyty (koniec marca) rejsy były już zawieszone, a pingwiny odpłynęły na dobre. Organizowane są również wycieczki do Cabo Froward – najbardziej na południe wysuniętego punktu Ameryki Pd. Z Punta Arenas wyruszają też statki do Puerto Montt śliczną trasą wiodącą przez chilijskie fiordy.

Informacja turystyczna

Dobra informacja znajduje się niedaleko placu Munoz Gamero, naprzeciw muzeum regionalnego Braun-Menendez (Av. Magellanes). Tu dowiedzieliśmy się o odjeżdżających do Ushuaia autobusach i organizowanych wycieczkach.

Zakwaterowanie

W Punta Arenas podobnym co poprzednio sposobem znajdujemy pokoik w rodzinnym pensjonacie Maria Isabel (Arauco 1066). Położony jest on niedaleko punktu widokowego na miasto – Mirador La Cruz, ale już poza centrum. Obok punktu znajdują się drogowskazy do chyba wszystkich większych miast świata, w tym do Warszawy – 14 tys. km. Za nocleg płacimy 4 000 CLP/osoba.

Transport

Autobusy do Ushuaia kursują 1-2 razy dziennie (oprócz poniedziałku), ale z różnych biur turystycznych i miejsc. Bilet kosztuje 20 000 CLP a dystans 650 km między miastami pokonuje się w 12 h. Najlepiej kupić bilet z wyprzedzeniem, niż liczyć na wolne miejsce – mimo że nie był to szczyt sezonu, nasz autobus był pełen. Bilet kupiliśmy w biurze Bus Sur. Odjazdy autobusów do Ushuaia: Buses Tecni Austral (Lautaro Navarro 975) wtorek, czwartek, sobota – 8.30; Central de Pasajeros (Av. Colon / Magellanes) środa, czwartek i sobota – 9.00; Buses Pacheco (Av. Colon 900) czwartek i niedziela – 7.30; oraz Bus Sur (Jose Mendez 552) wtorek i piątek o 9.00.

Ushuaia i Park Narodowy Tierra del Fuego (Argentyna)

Ushuaia położona po argentynskiej stronie kanału Beagle uznawana jest za najbardziej na południe wysunięte miasto świata. Konsternację może wzbudzac fakt, że po drugiej, chilijskiej stronie kanalu jest jeszcze Puerto Williams, ale ono uważane jest zaledwie za osadę. Dużym atutem miasta jest położenie – z jednej strony błękitne wody kanału Beagle, z drugiej ośnieżone szczyty Andów.

Park Narodowy Tierra del Fuego

Wjazd do parku znajduje się 12 km od centrum miasta. Busem dojeżdżamy do końca drogi nr 3 przy zatoce Lapataia, gdzie do wyboru jest kilka szlaków turystycznych, z tym ze krótkich – od 600 m do 2 km. Są to więc wlaściwie ścieżki spacerowe nie wymagające dużego przygotowania kondycyjnego, za to widokowe i pozwalające na obserwację ptactwa wodnego i zwierząt. Stąd przejechaliśmy w okolice zatoki Ensenada i podążając szlakiem Pampa Alta doszliśmy na punkt widokowy, schodzac na drogę w okolicy stacji Pociagu Końca Świata (5 km).

Wycieczki po kanale Beagle

Polecam! Katamarany odpływają z nadbrzeża turystycznego, trasy są różne, a rejsy rozpoczynają się zarówno w godzinach porannych jak i popołudniowych. Mieszkańcy wysp rozsianych po kanale to m.in. lwy morskie, kormorany, rożne gatunki mew i kaczek. Przy wyspie Martillo krótki postój – znajduje się tam główna atrakcja wycieczki – kolonia pingwinow Magellana. Z wód kanalu ogladamy też Puerto Wiliams, Ushuaia, latarnię morską i resztki statku Monte Sarmiento. Wycieczka trwa 5 h, rozpoczynając się o 15.00, do wyspy dopływa sie przed zachodem słońca – to czas kiedy pingwiny powracają z morza. Koszty spore – 150 ARS, ale wrażenia są niezapomniane.

Informacja turystyczna

Centrum informacji turystycznej znajduje się przy 674 San Martin. W mieście jest kilka informacji turystycznych, ta jednak jest największa i najlepiej zaopatrzona.

Transport

Bardzo sprawnie wygląda połączenie między miastem a parkiem narodowym. Busy różnych kompanii odjeżdżają z Av. Maipu, a przystanki rozmieszczone są przy skrzyżowaniach, z tym że każda kompania posiada własny przystanek. Wybieramy Mi Destino z racji częstych odjazdów (20 ARS/obie strony). Busy kursują aż do zakończenia drogi nr 3 przy zatoce Lapataia. Wysiąść i wsiąść można w dowolnym miejscu. Za wjazd do parku płaci się 20 ARS. Również z Av. Maipu odjezdżają busy do innych miejsc w okolicy Ushuaia: lodowca Martial, rancha Harberton, centrum narciarskiego, jezior Escondido i Fagnano.

Zakwaterowanie

El Refugio (Av. 25 de Mayo 231), położony po drugiej stronie Hostel Cruz del Sur – 25 ARS. Tutejsze schroniska posiadają wspaniały turystyczny klimat i ciekawy wystrój wnętrz, i spokać można tam ludzi z całego świata. Wielką renomą cieszą się: Erratic Rock, Antarctica Hostel i Hostel Cruz del Sur. Hosteli jest dużo, jednak nawet po sezonie może być problem ze znalezieniem miejsc do spania, szczególnie w wekendy.

Lotnisko w Ushuaia

Przy wylocie z Ushuaia, obowiazuje opłata lotniskowa w cenie 13 ARS. Na lotnisko najwygodniej dojechać taksówką – ok. 10 ARS z centrum miasta. Odlatujemy o 10.40 do Buenos Aires z międzylądowaniem w Rio Gallegos.

Pół dnia w Buenos Aires

Transport do centrum

Tym razem lądujemy na lotnisku krajowym (Jorge Newbery), co jest o tyle dogodne, że znajduje się ono niedaleko Retiro – można tam dotrzeć autobusem 33 lub 45. Przystanki znajdują się przy głównej ulicy (Av. Obligado) zaraz po wyjściu z terminalu.

Zwiedzanie

Zwiedzamy dzielnicę portową Puerto Madera, z odrestaurowanymi dokami i magazynami teraz zamienionymi na mieszkania, restauracje i kafejki. Nowoczesnym elementem w starym otoczeniu jest most La Mujer – elegancka kładka dla pieszych ponad dokiem nr 3. Niespodzianką okazała się właśnie rozpoczynająca się słynna Parada Krów!

Przejazd do Urugwaju

Najkrótsza droga do Urugwaju prowadzi przez deltę La Plata. Regularne promy do znajdujących się po drugiej stronie rzeki Colonia i Montevideo odpływają z terminalu Darsena Norte (Av. Antartida Argentina & Cordoba) w dzielnicy Puerto Madero. Trzeba być przynajmniej godzinę przed odplynięciem – w tym czasie kupuje się bilet, załatwia formalności paszportowo-celne i oddaje bagaż. Promy są duże, wielopokładowe, wyposażone w bufet i sklep wolnocłowy.

Połączenia do Colonia: 00.30 (pon-sob), 8.30, 9.00, 11.15, 19.15; Koszt biletu w klasie turystycznej na prom szybki (1 h) – 184 ARS/powrotny; na prom wolny (3 h) – 106 ARS/powrotny.

Połączenia do Montevideo: 8.00, 11.45, 16.00. Koszt biletu 318 ARS/powrotny. Czas przeprawy 3 h.

Informacje również na stronie www. buquebus.com

Kupujemy bilet w jedną stronę do Colonia na 19.15 – 94 ARS (prom szybki).

Colonia del Sacramento (Urugwaj)

To urocze miasteczko położone na brzegu Rio de la Plata naprzeciwko Buenos Aires, jest jedynym w Urugwaju miejscem Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO. Znaczna czeęść budowli Starego Miasta pochodzi z czasow kolonialnych.

Atrakcje Colonia

– Stare Miasto z budowlami w hiszpańskim i portugalskim stylu, zrestaurowana brama miejska, bazylika św. Sakramentu – najstarszy kościół w Urugwaju, ulica Szeptów, ruiny konwentu św. Franciszka. Miasteczko posiada 7 muzeów, ktore można zwiedzać po wykupieniu zbiorowego biletu za 10 UYP.

– targ miejski na północ od Plaza 25 de Agosto, głównego placu miasta (przy Daniel Fosalba), gdzie jest duży wybór pamiątek i nie jest drogo! Warto jako pamiątke kupić sobie odłamek ametystu – to narodowy kamień Urugwaju.

– okolice Colonia – piaszczyste plaże, arena do walk z bykami w pobliskim Real de San Carlos

Zakwaterowanie

Hostel Colonial przy głównej ulicy Avenida Flores 440, z dziedzincem pośrodku, internetem i kuchnia – 160 UYP. Hostel organizuje wycieczki w okolice Colonia, można także wypożyczyć rowery. Niedaleko, rownież przy Avenida Flores – idąc w stronę starówki – odkrywamy przepyszną lodziarnię – najlepsze lody w Urugwaju!

Informacja turystyczna

Róg General Flores i Rivera.

Transport

O 17.30 ruszamy autobusem do Montevideo (150 UYP) – 170 km.

Montevideo

Zwiedzanie:

– w centrum, zwłaszcza wzdluż głównej ulicy Avenida 18 de Julio ciekawe XIX- i XX-wieczne kamienice

– Avenida 18 de Julio dochodzi do głównego Placu Niepodległości (Plaza Independencia), gdzie pierwotnie stała cytadela Montevideo. Jedyną pozostałością po niej jest odrestaurowana brama wjazdowa. W centrum placu znajduje się teraz pomnik bohatera narodowego – Argitasa, a pod nim podziemne mauzoleum z jego prochami. Wstęp wolny.

Transport

Terminal Tres Cruces, położony przy Avda. Gral Rondeau to główny dworzec Montevideo. Znajduje się tam dobrze zaopatrzona informacja turystyczna – nie tylko dostaliśmy plany miasta, informacje o kraju (m. in. o Salto i dlatego pojechaliśmy tam dnia następnego), ale też znaleziono nam nocleg. Dworzec znajduje się w sporej odległości od centrum, najlepiej dostać się tam komunikacją miejską. Jedzie się ok. 20 min, bilet kosztuje 16 UYP. Miłą niespodzianką byl dla nas stojący na skrzyżowaniu przy terminalu pomnik Jana Pawla II.

Z tego samego terminalu odjeżdżamy nastepnego dnia o 13.00 do znajdującego się przy granicy z Argentyną miasteczka Salto (Agencia Central, 431 UYP).

Zakwaterowanie

Hostel, niestety nie pamiętam nazwy, ale za to mam adres – Av. Canelones 935; dogodnie położony niedaleko centrum miasta. Uwaga pary – posiada on osobne pokoje męskie i damskie Koszt noclegu ze śniadaniem – 170 UYP/osoba.

Dayman i Salto (Urugwaj)

Główną atrakcją Salto, a właściwie położonego 8 km na południe Dayman, są cieplł źródla o temp. 46 stopni, ujęte w baseny. Kompleksy termalne znajdują się tu w La Posta del Dayman, w Parku Miejskim (Parque Termal Mucnipal) i hotelu Posada del Siglo XIX, ten ostatni jest jednak dość drogi (sauna, jacuzzi, masaże).

Zakwaterowanie

Hostal Canela, który jednak położony jest dość daleko od centrum Dayman i term. Rownież cena okazała się być wysoka – 225 UYP/osoba, jednak było już późno w nocy i zdecydowaliśmy się tam zostać. Warunki są świetne – dwupoziomowy „apartament” z telewizorem i śniadaniem, oraz basenem na zewnątrz. Dla szukających tańszego rozwiązania polecam znaleziony nastepnego dnia La Posta del Dayman – kompleks tworzony przez hotel (16 USD, hostal (10 USD i camping (40 UYP), z możliwościś korzystania z ciepłych basenów położonych tuz obok. Za samo pławienie sie w basenach płaci się 30 UYP. Kompleks znajduje się tuż obok ronda, przez które przechodzi główna droga do Salto.

Transport

Autobusy z Dayman do Salto odjeżdzają z głównej ulicy Av. Paysandu. Koszt biletu 14 UYP. W Salto aby kontynuować podróż w stronę granicy argentyńskiej, trzeba wysiąść przy centrum handlowym Salto Shopping (róg av. Batlle i av. Blandengues), gdzie znajduje się nowy terminal autobusowy. Odjeżdżają stąd autobusy do Concordia (Argentyna), położonego po drugiej stronie rzeki Uruguay. Niewielką odległość między miastami pokonuje się w 45 minut – trzeba przejechać przez most-tamę na rzece Uruguay, która jest poza miastem, jest to zarazem granica państwa. Koszt biletu 63 UYP (firma Flecha). Innym sposobem na przedostanie się do Concordia są promy przez rzekę, nie są jednak tak częste jak autobusy.

Concordia (Argentyna)

Udaje nam się tu utknąć na kilka godzin – autobusy do Puerto Iguasu odjeżdżają dopiero wieczorem (19.15, 20,30, 23,15). Zwiedziliśmy więc centrum miasteczka oraz park San Carlos, gdzie znajdują się ruiny zameczku słynnego z pobytu Antoniego de Saint Exupery. Upamiętnia to tablica i pomnik Małego Księcia. Bagaże zostawiamy na dworcu, przechowalnia co prawda jest czynna tylko w określonych godzinach, ale bagaże mozna zostawić też u kioskarza obok (7 ARS/bagaz).

Transport

Park San Carlos znajduje się ok. 3,5 km od centrum, najlepiej dojechać tam autobusem nr 2. Zatrzymuje się on jednak nie przy parku, a przy rondzie z pomnikiem. Bilety miejskie – 0.90 ARS.

Ok. 20-tej wyjeżdzamy z Concordia do Puerto Iguasu (94 ARS, Singer). Podróż trwa ok. 12 h. Jak zauważylismy dalekobieżne autobusy zazwyczaj spóźniają się od kilku do kilkunastu minut. W ciągu naszej podróży tylko jeden (słownie: j e d e n) odjechał o wyznaczonej godzinie. Ludzie się tu nie spieszą (zazwyczaj przychodząc tuż przed godzina odjazdu), a turyści ..odkrywają swoją drugą, bardziej cierpliwą strone natury To samo zresztą tyczy się tras autobusowych, gdzie można jechać nawet kilkanaście godzin, czy nawet 2 dni jak w przypadku Ruta 40.

Dwie twarze Wodospadów Iguazu

Wodospady Iguazu to zespół katarakt, położonych na rzece o tej samej nazwie, stanowiącej granicę między Argentyną i Brazylią. Są one koronną atrakcją rozciagających się po jej obu stronach parków narodowych – argentyńskiego Iguazu i brazylijskiego Iguacu. Każdy z nich oferuje inne atrakcje i widoki, najlepiej więc zobaczyć obie części, razem skladające się na nierozerwalną całość. Tak tez zrobiliśmy, spędzając jeden dzień po każdej stronie granicy i nocując w argentyńskim Puerto Iguazu.

Zakwaterowanie

Hostel położony 5 minut od dworca autobusowego, przy Av. Amarante. Trochę brudnawy, ale da się wytrzymać. Internet wliczony w cenę noclegu, dostepna kuchnia – 25 ARS/osoba.

Dzień pierwszy (część brazylijska)

Autobusy do Foz de Iguacu odjeżdzają z dworca autobusowego i kursują co 30 minut (2 ARS lub 2 BRL). Przekroczenie granicy jest szybkie i sprawne, jeśli nie mamy dużego plecaka i jedziemy na 1 dzień, nie musimy nawet wysiadać z autobusu i pokazywać paszportu. Plecakowicze muszą jednak zalatwić formalnosci paszportowo-celne, a w tym czasie autobus odjeżdża. Ten sam bilet uprawnia jednak do skorzystania z następnego autobusu, a jak już pisałam połączenia są częste. Oszczędząjac czas nie trzeba też dojeżdżać do samego Foz, wystarczy wysiąść na rondzie koło hotelu i na przystanku zaczekać na autobus jadacy z Foz do parku Iguacu. Koszt biletu 1.85 BRL. Wiza nie jest wymagana! Przejazd trwa ok. 0,5 h.

Opłata za wstęp do parku Iguacu wynosi 20 BRL i jest to koszt jednorazowego wejścia. Po parku podróżuje się dwupoziomowym autobusem. Jedyny dostępny do samodzielnego przejścia szlak to Waterfalls Trail – ścieżka prowadząca w stronę Garganta del Diablo z widokiem na rzekę i wodospady. Jego odnogą jest pomost poprowadzony nad wodą, pozwalający podejść bardzo blisko największej parkowej atrakcji – wspomnianej już Garganta czyli Diabelskiej Gardzieli. Efektowne widoki rozciągają się również z pobliskiej wiezy widokowej.

Pozostałe szlaki z tego co wiem, można zwiedzać wyłącznie z przewodnikiem, co oznacza że trzeba dodatkowo wykupić wycieczkę. Można też polecieć helikopterem nad wodospadami, sądząc z częstotliwości lotów jest to dość popularne, niestety nie orientuję się jak wygląda to od strony finansowej.

Warto odwiedzić znajdujący się po drugiej stronie głównej drogi Park Ptaków (10 USD), gdzie w naturalnym lesie znajdują się sporej wielkości ptaszarnie. Do niektórych można nawet wejść – jest to więc szansa na bliskie spotkanie z tukanem, kolibrem czy papugą.

Oczywiście przy okazji zajrzeliśmy też do Foz do Iguacu. Duzą atrakcją miasta jest największa na świecie (wciąż, budowana w Chinach tama nie jest jeszcze ukończona) tama Itaipu. Autobusy odjeżdzają z dworca, wysiada się tuż przy visitor center. Zwiedzać można jedynie z przewodnikiem, wejscia są o 8.00, 9.00, 10.00, 14.00 i ostatnie o 15.30, po tym czasie nie ma sensu tam się zapuszczać – tamy nie widać nawet z drogi. Wstęp wolny.

Powrót

Powrotne autobusy do Puerto Iguazu odchodzą z przystanku koło dworca autobusowego.

Dzień drugi (część argentyńska)

Autobusy do argentyńskiej części parku kursują od 7.00 co kilkanaście minut. Koszt powrotnego biletu wynosi 7 ARS, można go zakupić zarówno u kierowcy, jak i w agencjach turystycznych na dworcu.

Minimum czasu który trzeba przeznaczyć na zwiedzanie to 6 h i trzeba przyznać, że ta strona parku posiada znacznie większą sieć szlaków, co oczywiście podobało nam się bardziej. W cenie biletu (30 ARS) wliczony jest przejazd kolejką do punktów wyjścia na szlaki oraz promem na wyspę San Martin.

Szlaki:

– gwoździem programu jest oczywiście szlak do Diabelskiego Gardła – podobnie jak po stronie brazylijskiej to pomost przerzucony nad rzeką, ale tym razem dłuższy, a wodospady ogląda się z góry. Czas przejścia: ok. 2 h/obie strony.

– dolna pętla (lower circuit) – zabiera ok. 1.15 min, schodzi się w dol aż do rzeki. Jego przedłużeniem są szlaki na wyspie San Martin, która połaczona jest z lądem bezpłatnym promem. Na wyspie znajduje się plaża i kąpielisko. Przejście zajmuje ok. 1 h.

– górna pętla (upper circuit) – ok. 35 min, wspaniałe widoki wodospadów z górnego poziomu rzeki Iguazu.

Inne szlaki: Macuco Trail – 2.30 h – szlak wiodący przez dżunglę i dochodzacy do wodospadu Arrechea, oraz Green Trail – krótki, 15- minutowy, który można potraktować jako alternatywne dojście z visitor center do drugiej stacji kolejki.

Oczywiście są też płatne atrakcje, ale to co zobaczymy i tak w zupelności wystarczy na 6 h. Najbardziej efektownie wyglądają przejażdżki speedłodzią pod wodospady – dużo zabawy, mokre ubrania i wrażenie, że lodzie praktycznie nurkują pod wodospad. Przystań znajduje się niedaleko przystani promów płynących na wyspę San Martin.

Puerto Iguazu

Samo Puerto Iguazu polożone jest u zbiegu rzek Rio Iguazu i Rio Parana, a zarazem u styku granic z Paragwajem i Brazylią. Ciekawostką są znajdujace się po stronie każdego z państw pomniki Trzech Granic, doskonale widoczne z przeciwleglych brzegów. Z bliska obejrzeliśmy sobie ten po stronie argentyńskiej – można tam dojechać autobusem komunikacji miejskiej lub dojść Av. Rio Iguazu lub Av. Rio Parana – ok. 40 minut od centrum.

Transport

Odjazd o 17.45 do Buenos Aires (132 ARS).

Buenos Aires po raz trzeci

Tym razem pojechaliśmy do artystycznej dzielnicy San Telmo, gdzie przeszliśmy się wąskimi uliczkami, zajrzeliśmy na targ antyków, odbywający się w niedzielę na głównym placu Plaza Dorrego. Obejrzeliśmy także barokowy kościół Iglesia Nuestra Senora de Belen. Potem ruszyliśmy do La Boca. Ruch turystyczny koncentruje się tu głównie w okolicach Caminito, gdzie sprzedawane są pamiątki, a na ulicach odbywają się pokazy tanga. Znakiem rozpoznawczym dzielnicy jest kolorowa zabudowa. Niedaleko znajduje się stadion La Bombonera, gdzie m. in grał Diego Maradona.

Wyjazd

Z Retiro, ze stanowiska 8 bierzemy remis (za ustaloną cene 55 ARS), którym jedziemy na lotnisko Ezeiza. Odlatujemy do Chicago o 21.05. Wylatując z lotniska płaci się opłatę lotniskową w cenie18 USD.


  • Witaj w świecie globtroterów!

    Drogi internauto, niezależnie czy jesteś uroczą przedstawicielką       piękniejszej połowy świata czy też członkiem tej brzydszej. Wędrując   z  nami, podróżowanie przestanie być dla Ciebie…

    czytaj dalej

  • Jak polscy globtroterzy odkrywali świat?

    Historia „polskiego” poznawania świata zaczyna się całkiem efektownie. Pierwszy – jeżeli można go tak nazwać – polski globtroter był jednym z głównych uczestników…Zobacz stronę

    czytaj dalej

  • Relacje z podróży

Dołącz do nas na Facebook'u